Mateusz Klich wrócił do Cracovii, kibice oczekiwali fajerwerków, ale były reprezentant Polski był spokojnie wprowadzany do zespołu przez trenera Lukę Elsnera.
Zaliczył epizod w meczu z Widzewem Łódź, z Piastem Gliwice był poza kadrą, ale już w spotkaniu z Legią Warszawa znalazł się w wyjściowym składzie.
Kwestią czasu było aż 35-latek zacznie czarować na polskich boiskach i próbkę umiejętności otrzymaliśmy przy okazji piątkowego meczu z GKS-em Katowice.
W 55. minucie Klich popisał się fenomenalnym podaniem do Filipa Stojilkovicia, a ten w znakomitym stylu opanował piłkę w polu karnym i przelobował Dawida Kudłę, trafiając na 3:0 dla "Pasów".
To było podanie w stylu Andresa Iniesty za najlepszych czasów. Można się zachwycać, bić brawo. Brakuje przymiotników, by opisać to, co zrobił Klich.
Ale przecież właśnie dla takich zagrań został sprowadzony do Cracovii. Wyczarował coś z niczego. Jednym podaniem wyprowadził w pole całą defensywę przeciwnika.
Zobacz asystę Klicha i bramkę Stojilkovicia:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Argentyńska gwiazda nadal zachwyca. Co za gol