Widzew Łódź chce odczarować wyjazdy. Czeka na to już prawie pół roku

Getty Images / Marcin Golba/NurPhoto / Na zdjęciu: piłkarze Widzewa Łódź w meczu wyjazdowym w Krakowie. Na pierwszym planie Juljan Shehu
Getty Images / Marcin Golba/NurPhoto / Na zdjęciu: piłkarze Widzewa Łódź w meczu wyjazdowym w Krakowie. Na pierwszym planie Juljan Shehu

- Poldi to Zabrze, więc nawet jak go nie będzie w składzie meczowym, to i tak będzie - uśmiechał się trener Widzewa Łódź Patryk Czubak na konferencji prasowej przed meczem 9. kolejki PKO Ekstraklasy w Zabrzu z Górnikiem.

Łodzianie póki co w tym sezonie prezentują się w kratkę. W ośmiu spotkaniach uzbierali dziesięć punktów. Jednak w minioną niedzielę pokonali u siebie Arkę Gdynia 2:0 i na tej fali optymizmu będą próbować złapać pozytywną serię.

- Jeżeli chodzi o zespół i atmosferę wewnątrz, to wydaje mi się, że poprzedni mikrocykl też był w dobrej atmosferze. Po prostu jak jest dobra praca, to jest dobra atmosfera. I oczywiście rzeczy, które dzieją się na zewnątrz nie zawsze są takie, że wspierają takie działania. Natomiast wydaje mi się, że oczywiście zwycięstwa budują i dają po prostu pewność w tym, że idziemy w dobrym kierunku - podkreślił szkoleniowiec czerwono-biało-czerwonych na spotkaniu z dziennikarzami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak obserwował mecz. Słynny trener zaskoczył fanów

Widzew Łódź nadal jednak boryka się z niechlubną statystyką braku wygranej na wyjeździe. Ostatni raz ta sztuka udała się drużynie niemalże pół roku temu, choć... całkiem niedaleko miejsca, gdzie teraz się wybierają.

- Myślę, że mecz z Arką pokazał, że robimy kolejny mały kroczek do tego, żeby też wygrać na wyjeździe. Nasze zwycięstwo na wyjeździe to bodajże 28 marca. Pierwszy mecz trenera Sopicia, też na Śląsku, przeciwko Piastowi Gliwice. I nie jest to statystyka, która napawa optymizmem. Musimy to zmienić i musimy zacząć już od meczu z Zabrzem, bo za chwilę kolejny mecz na wyjeździe - zaznaczył Patryk Czubak.

Szkoleniowiec nawiązał do tego, że już w środę jego drużynę czeka starcie I rundy STS Pucharu Polski z Bruk-Betem Termaliką w Niecieczy. A tam - jak wiadomo - porażka oznaczałaby pożegnanie z rozgrywkami.

- Ale oszukujemy przeznaczenie, dlatego nie wracamy z tego wyjazdu i zobaczymy, co z tego wyjdzie. To chyba jasny komunikat, jak traktujemy puchar. Jest dla nas bardzo ważny i zrobimy wszystko, żeby grać w nim dalej - stąd taki plan przygotowań. Mieliśmy to z tyłu głowy już przed meczem z Lechem i udało się to bardzo szybko dopiąć. Dzięki temu nie będziemy musieli spędzać kilku dodatkowych godzin w autokarze i będziemy mogli się szybciej zregenerować. Uważam, że temu zespołowi jest to też potrzebne. Będziemy mieli trochę czasu na spędzenie go ze sobą i scementowanie tego co wewnątrz - podkreślił trener łódzkiej drużyny.

A Górnik Zabrze przed rozpoczęciem 9. kolejki zajmował drugą pozycję w tabeli PKO Ekstraklasy, więc przed Widzewem zadanie z gatunku tych trudniejszych.

- Tracą mało bramek, zwłaszcza z ekipami, które nie próbują przeciwko nim takiej ofensywnej gry. Oni dobrze się w tym czują, szybko zamykają piłkę, są agresywni i dużo biegają. Jeśli pozwoli się im na to od pierwszej minuty, to po prostu ma się problemy. Niedawno miałem przyjemność oglądać ich mecz z Rakowem i wyglądało to podobnie. Gdy Raków zaczął grać bardziej kombinacyjnie, Górnik miał większe problemy. Od początku więc będziemy musieli grać na swoich warunkach, żeby nie pozwolić, by Górnik czuł się jak u siebie w domu - zapowiedział trener. 
 
W przytaczanym starciu z Rakowem Częstochowa zabrzanie musieli radzić sobie bez Lukasa Podolskiego zmagającego się z kontuzją łydki. W niedzielnym meczu z Widzewem najprawdopodobniej mistrza świata również zabraknie w składzie Górnika.

- Poldi to Zabrze, więc nawet jak go nie będzie w składzie meczowym, to i tak będzie - skomentował Czubak.

Spotkanie przy Roosevelta 81 rozpocznie się w niedzielę 21 września o godzinie 17:30. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści