Nowy stadion miejski w Zakopanem, wart 30 mln zł, miał być wsparciem dla lokalnej młodzieży i lekkoatletów. Inwestycja od początku wzbudzała emocje, zwłaszcza wśród piłkarzy, którzy domagali się zmian w projekcie. Boisko nie spełnia bowiem wymogów dla seniorskich rozgrywek piłkarskich, co uniemożliwia organizację meczów na wyższym poziomie.
Sytuację tę opisała "Gazeta Krakowska", która poinformowała, że piłkarze z regionu próbowali interweniować, jednak na korekty w planie było już za późno. Miasto ponoć planuje budowę osobnego stadionu piłkarskiego. Zakopiańscy radni odwiedzili już nowy kompleks, którego otwarcie zaplanowano na 5 października. Nie kryją oni swojego rozczarowania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ on to zrobił! Strzelił bramkę z własnej połowy
- Sam teren sportowy, przy dobrej współpracy, jest w stanie żyć i spełniać swoją rolę. Problemem jest zaplecze. [...] W budynku za 30 mln zł są rozwiązania nie do przyjęcia - np. drzwi od toalety otwierające się wprost na prysznice - całkowicie niefunkcjonalne - skwitował radny Zbigniew Szczerba, cytowany przez "Gazetę Krakowską".
Kolejnym problemem jest fakt, że stadion nie posiada podgrzewanej murawy. Zimowe odśnieżanie jest z kolei nieopłacalne ze względu na koszty i ryzyko uszkodzenia granulatu. - Nie ma przestrzeni na gromadzenie śniegu. Będziemy musieli czekać, aż się stopi - stwierdził dyrektor MOSiR Andrzej Obstalecki.
Dodatkowo obiekt nie spełnia też wszystkich funkcji lekkoatletycznych. Z tego względu na stadionie tym nie będzie można przeprowadzić rywalizacji choćby w rzucie oszczepem czy młotem. - Dyskusja nad tym, czy coś jest za duże, czy za małe, jest bezproduktywna, bo nic już nie zmienimy - podsumował radny Marek Donatowicz, który wyraził nadzieję, że nowa inwestycja zostanie w pełni wykorzystana.