Podziałem punktów zakończył się mecz kończący 10. kolejkę PKO Ekstraklasy. Motor Lublin 2:2 zremisował z Radomiakiem Radom. Po spotkaniu niedosyt odczuwał opiekun gości Joao Henriques. - Zasłużyliśmy na więcej. Czujemy, że kontrolowaliśmy grę, mimo, że zespół rywala miał kilka okazji po stałych fragmentach gry. Jednak to my mieliśmy najlepsze sytuacje do strzelenia kolejnych goli - powiedział szkoleniowiec, cytowany przez oficjalny portal klubu.
- Przed meczem remis wydawałby się dobrym wynikiem, ale z przebiegu spotkania możemy czuć niedosyt. Mieliśmy bardzo dobre sytuacje, nasze expected goals było bardzo wysokie, bramkarz rywali miał więcej roboty niż nasz golkiper. Czujemy, że bardziej straciliśmy dwa punkty, niż zyskaliśmy jeden - dodał.
Drużyna z Radomia miała swoje szanse w meczu, ale zabrakło jej skuteczności. - Jestem bardzo usatysfakcjonowany z gry Mauridesa, Tapsoby czy Capity. Także z gry pomocników, którzy kreowali dla nich sytuacje. Zawodnicy, którzy wracają do optymalnej formy, dają drużynie coraz więcej, podobnie jak ci, którzy wchodzą na boisko z ławki rezerwowych. Najtrudniejsze jest kreowanie sytuacji, a my nie mieliśmy dziś z tym problemu. Zabrakło jedynie odrobiny szczęścia, by odpowiednio je wykończyć - podsumował Joao Henriques.
ZOBACZ WIDEO: Od tej strony jej nie znacie. Otylia Jędrzejczak pisze wiersze
Niedosyt po spotkaniu odczuwał również trener gospodarzy Mateusz Stolarski. - Trochę się irytujemy, bo nie przegraliśmy od czterech spotkań i niestety nie wygraliśmy od trzech. Uważam, że dwa razy z rzędu, jak potrafisz z wyniku 0:1 wyjść na prowadzenie, to przynajmniej raz musisz utrzymać korzystny rezultat. My tracimy bramki w zbyt prosty sposób. Chociaż jedenastoma ludźmi jesteśmy pod piłką, wydaje się, że wszystko jest pod kontrolą, a mimo to Radomiak wychodzi na prowadzenie, a potem strzela na 2:2 - powiedział szkoleniowiec, cytowany przez portal dziennikwschodni.pl.
- Radomiak przyjechał tutaj nie przegrać, grać z kontry i trzymać piłkarzy pod piłką i po odbiorze uderzać lub transportować piłki na skrzydłowych. W pierwszej połowie powinniśmy więcej zagrozić rywalom, ale mimo obecności w polu karnym nie przekładało się to na sytuacje. W drugiej części było lepiej, ale to nie wystarczyło, żeby wygrać. Nie jesteśmy zadowoleni z remisu, nie przystoi nam trzech spotkań z rzędu remisować w taki sposób - podsumował Stolarski.