Środowe spotkanie Rakowa Częstochowa z Lechem Poznań w ramach zaległej, 6. kolejki PKO Ekstraklasy odbiło się szerokim echem. Zakończyło się ono remisem 2:2, choć wynik mógł być znacznie inny. Obu zespołom anulowano bowiem po dwie bramki po analizie VAR.
Ta niespotykana sytuacja ponownie rozbudziła dyskusję na temat sensowności stosowania wideoweryfikacji. Częste interwencje VAR w trakcie spotkania w Częstochowie spotkało się z krytyką ze strony Jakub Koseckiego. Były piłkarz w programie "To jest Sport.pl" wyraził swoje niezadowolenie w jasnych słowach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ on to zrobił! Strzelił bramkę z własnej połowy
- Wycofajmy ten VAR. I tak zniszczyliśmy piłkę nożną przez te wszystkie taktyczne niuanse, przez cały VAR. Bramkę strzelasz i musisz czekać z euforią - stwierdził wprost. Kosecki dodał, że VAR często odbiera piłkarzom radość z trafienia do bramki.
- Jeszcze grałem, jak był VAR, to po bramkach staliśmy w kółku i pytaliśmy się - pchałeś? Faulowałeś? Dobra, to czekamy, bo może się coś tam zdarzyło. Tak cieszysz się, ale może coś się stało. To jest głupota, wycofajmy to - podsumował.
Były reprezentant Polski poddał przy okazji pod wątpliwość sprawiedliwość decyzji dokonanych po obejrzeniu powtórek. Niekiedy obrazy prezentowane podczas transmisji kłócą się nieco z opinią arbitra głównego. Zdaniem Koseckiego nie jest to do końca uczciwe wobec piłkarzy, ale też kibiców.