Atut Wisły Kraków rozpracowany przez rywali? Trener zaprotestował

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

W jednym tygodniu Wisła Kraków rozegra dwa hitowe mecze w Betclic I lidze. W poniedziałek ograła 1:0 Polonię Bytom, a Mariusz Jop analizował, dlaczego zdobycie bramki beniaminka trwało do przedostatniego kwadransa.

Ostatni przeciwnik Wisły Kraków jest co prawda beniaminkiem, ale w ostatnich tygodniach nabrał rozpędu. Polonia Bytom przystąpiła do meczu przy Reymonta po serii trzech wygranych, dzięki której przesunęła się w pobliże miejsc premiowanych awansem do PKO Ekstraklasy. Także w Krakowie drużyna z województwa śląskiego postawiła mocny opór i broniła się skutecznie przez 70 minut. Miała też swoje szanse na zdobycie prowadzenia.

- Graliśmy z bardzo wymagającym rywalem, intensywnym i dobrze zorganizowanym - mówi trener Mariusz Jop na konferencji prasowej. - Nasz zespół pokazał, że potrafi dobrze bronić, grać kolektywnie, konsekwentnie i cierpliwie. Jedna z takich akcji dała nam zwycięstwo. James [Igbekeme] huknął, jak z armaty, mocno po ziemi. Cieszę się, że nie on nie poddaje się i oddaje strzały z dystansu.

- Myślę, że zwycięstwo było zasłużone. Mieliśmy więcej sytuacji podbramkowych, może nie bardzo klarownych, ale stwarzaliśmy duże zagrożenie. Konsekwencja i cierpliwość były ważnymi wartościami z tak broniącym się rywalem jak Polonia - dodaje Jop.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie

Mariusz Jop zaprotestował, kiedy usłyszał podanie o ewentualne rozpracowanie gry na skrzydłach, która jest atutem Wisły od początku sezonu.

- Za wcześnie mówić po jednym meczu, że rywal nas "rozczytał". Po prostu Kuziemka przegrał więcej pojedynków niż zazwyczaj. Przyzwyczaił nas do tego, że te pojedynki wygrywa. Nie zawsze będzie tak, że będzie dawał asysty i bramki, ale gra skrzydłami to jest jeden z elementów, z którego korzystamy i będziemy korzystać nadal - zapowiada Mariusz Jop.

W czwartek jeszcze jeden hit z udziałem Wisły Kraków. Konkretnie formalnie wyjazdowe, w rzeczywistości domowe derby z Wieczystą Kraków. Także lokalny rywal Wiślaków jest beniaminkiem, który nie ma dużego problemu z punktowaniem w nowej lidze. Wieczysta jest wiceliderem z aspiracją awansu do PKO Ekstraklasy.

- Wieczysta to przede wszystkim bardzo duża jakość indywidualna. Trafiają tam nieprzypadkowi piłkarze. Oczywiście, po różnych przejściach, natomiast jak się ma jakość, to się ją ma po prostu. Do tego, w Wieczystej jest silna ławka. Drużyna jest groźniejsza w ofensywie niż w obronie. Na pewno ma w przodzie dużą siłę - charakteryzuje trener.

Komentarze (1)
avatar
Jadwiga
30.09.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jeśli Wisły nie załatwią pod stołem to wygra ligę, ale warto patrzeć na działania sędziów i pseudo działaczy od dawna przeciwnym Wiśle. 
Zgłoś nielegalne treści