Sebastian Leszczak skończy 18-lat w środę, jednak tuż przed tym uroczystym dniem zawodnik musiał stawić się w siedzibie Wisły Kraków, której działacze nie mieli skrupułów i ukarali młodziana solidną karą.
Leszczak, który uważał, że jego umowa z "Białą Gwiazdą" wygasła, chciał podpisać umowę z Polonią. Okazało się, że jego kontrakt z krakowianami wciąż obowiązuje, co sprawiło, że zawodnik musiał tłumaczyć się ze swojego występku przed wiślackim zarządem.
Od decyzji klubu Leszczak może się odwołać do organu dyscyplinarnego PZPN.