Lech Poznań w czwartkowy wieczór rozpocznie zmagania w fazie ligowej Ligi Konferencji. Pierwszym rywalem będzie Rapid Wiedeń, aktualny lider austriackiej Bundesligi. Dla "Kolejorza" to powrót do tych rozgrywek po dwóch sezonach nieobecności. Poprzednio niebiesko-biali pozostawili po sobie dobre wrażenie, docierając do ćwierćfinału.
Dla Antoniego Kozubala będzie to szansa debiutu na takim szczeblu. Do tej pory grał jedynie w eliminacjach, a podczas poprzedniej pucharowej przygody "Kolejorza" dwukrotnie przyglądał się poczynaniom kolegów z ławki rezerwowych w spotkaniach z Villarrealem CF oraz FK Bodo/Glimt. 21-latek zdradził, że podchodzi do najbliższego spotkania, jak do każdego innego.
ZOBACZ WIDEO: Niesamowite, czego Otylia Jędrzejczak słuchała przed igrzyskami w Atenach. Potem zmieniła wybór
- Czuć fajne wyczekiwanie na ten moment, bo faza ligowa to coś innego niż kwalifikacje. Będziemy mogli sprawdzić się znowu z drużynami, jak Genk czy Crvena zvezda. Natomiast bardzo dużo tych meczów, więc też nie mam czegoś takiego, że to jest nowy początek. Skupiam się na każdym kolejnym spotkaniu - zaznacza w rozmowie z WP Sportowe Fakty wychowanek Lecha.
- Nie uważam, że będzie to najważniejsze spotkanie. Każde będzie dla nas tak samo ważne, ale wiadomo, że w niektórych będziemy mieli potencjalnie większe szanse. Najistotniejsze to połączyć te mecze z Ekstraklasą, bo tam też są bardzo ważne pojedynki - dodaje Kozubal.
Marzeniem zwycięstwo w rozgrywkach
Mistrzowie Polski w fazie ligowej zagrają chociażby z 1.FSV Mainz 05 czy Rayo Vallecano. Pomocnik zdradził nam, która drużyna jesienią może być dla Lecha najbardziej wymagająca.
- Jestem zadowolony z losowania. To fajne drużyny z głośnymi nazwami, więc dobrze będzie zobaczyć jak funkcjonują tam zawodnicy. Fajnie będzie się czegoś nauczyć, ale też wygrać. Piłkarsko myślę, że najtrudniejszym rywalem będzie Mainz. Oni starają się grać bardzo agresywnie. Wydaje mi się, że z Rayo będziemy mieć większe szanse, bo ich styl gry może nam bardziej odpowiadać na boisku - mówi w rozmowie z nami 21-latek.
Awans do fazy pucharowej jest głównym celem "Kolejorza" w tych rozgrywkach, ale zapytaliśmy młodego piłkarza, jak daleko klub może zajść w tym sezonie. - To trzeba spytać bukmacherów (śmiech). Ja widzę to tak, że w czwartek gramy bardzo dobre spotkanie. W marzeniach na pewno jest finał, a nawet zwycięstwo w całych rozgrywkach - przyznaje Kozubal.
Najważniejsza jest regeneracja
Mistrzowie Polski w tym sezonie muszą zmierzyć się z większą częstotliwością spotkań. Wychowanek Lecha nie widzi w tym żadnego problemu i zapewnił, że będzie gotowy do każdego kolejnego spotkania. Środkowy pomocnik jeszcze ani razu nie był zmuszony pauzować ze względu na kontuzję.
- Od początku sezonu graliśmy co trzy dni i czułem się bardzo dobrze. Pracowałem dużo nad tym, by odpowiednio się regenerować. To ważne, by przy takiej częstej grze od razu skupić się na odpoczynku. Do tego dobre jedzenie, odpowiednia suplementacja. Jeśli dodać to wszystko do siebie, to będę przygotowany cały czas na to, by grać - wyjaśnia Kozubal.
Kluczem do utrzymania dobrej dyspozycji są także kwestie mentalne. Kozubal podkreślił, że nie docierają do niego żadne negatywne opinie kibiców oraz oceny dziennikarzy. Piłkarz nie skupia swojej uwagi na mediach społecznościowych. - Nie czytam, nie docierają do mnie informacje. Lepiej mieć czystą głowę przed kolejnymi meczami - dodaje.
Brzęczek zrobił wrażenie
Dla Kozubala nie tylko mecze pucharowe będą tej jesieni istotne. Młodzieżowa reprezentacja Polski pod wodzą nowego selekcjonera walczy o awans na Euro 2027, a zawodnik Lecha jest obecnie ważną postacią kadry. Pomocnik zdradził nam, jak wyglądają początki u Jerzego Brzęczka i na jakiej pozycji widzi go trener.
- Świetne wrażenie na mnie zrobił. Jeżeli chodzi o to, jakim jest człowiekiem, jak do nas podchodzi, jak wyglądają odprawy. Nie ma rzeczy, do których mógłbym się przyczepić, wręcz przeciwnie. W reprezentacji gramy na dwie ósemki, więc trener widzi mnie w roli takiej łączonej ósemki z szóstką - wyjaśnia WP Sportowe Fakty zawodnik Lecha Poznań.
Początek spotkania Lecha z Rapidem w czwartek 2 października o godz. 18:45.
Jakub Kowalski, dziennikarz WP Sportowe Fakty