Środowe spotkanie FC Barcelony z Paris Saint-Germain było wielkim hitem fazy ligowej Ligi Mistrzów. Starcie to dostarczyło mnóstwo emocji i choć przez długi czas wszystko wskazywało na remis, w 90. minucie bramkę na 2:1 dla Paryżan strzelił Goncalo Ramos. Przyjezdni cieszyli się więc ze zwycięstwa, a gospodarze musieli przełknąć gorycz porażki.
Hansi Flick pojawił się na konferencji prasowej wyraźnie rozczarowany. Niemiecki szkoleniowiec otwarcie skomentował postawę swojego zespołu w końcówce meczu. Wcześniej już kilkukrotnie zwracał uwagę na konieczność lepszej kontroli gry w ostatnich fragmentach spotkań.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to trafił?! "Golazzo" w lidze meksykańskiej
Nerwową końcówkę Katalończyków przeanalizował dziennik "Sport". "Największe rozczarowanie Flicka związane z drużyną: zarządzanie ostatnimi minutami" - czytamy już w tytule.
"Barca przyzwyczaiła nas do szalonego tempa w pressingu oraz agresywnego i ofensywnego stylu. Ale kiedy wczoraj zmierzyli się z drużyną, która przyjechała świeższa i grała z większą intensywnością, obrona powinna była zareagować, zrobić krok w tył, zorganizować się i od tego momentu nie rezygnować ze zdobywania drugiej bramki" - skwitowano.
"Na przykład przy bramce Goncalo Ramosa Balde był nie na pozycji, skupił się na ataku i zaniedbał powrót do obrony. Szczegóły, które nie podobały się Flickowi i na które będzie starał się zwrócić uwagę, aby je poprawić, gdy nadejdą najważniejsze spotkania" - podsumowali dziennikarze.
Sam Flick podkreślił na konferencji prasowej, że nie wszyscy zawodnicy byli w pełni sił w drugiej połowie. - Myślę, że w drugiej części było widać, że niektórzy piłkarze byli bardzo zmęczeni. Wszyscy dali z siebie maksimum na boisku. Przy wyniku 1:1 trzeba lepiej bronić, wyciągniemy z tego lekcję na kolejne mecze - powiedział Flick na konferencji prasowej.
- Musimy wytrzymać dziewięćdziesiąt minut, musimy być lepsi w obronie, w posiadaniu piłki, wykorzystywać przestrzenie do gry - dodał.
