Bologna FC nie dała żadnych szans beniaminkowi Serie A i w szóstej kolejce rozbiła Pisa SC aż 4:0. W bramce gospodarzy zagrał Łukasz Skorupski, ale przez cały mecz praktycznie nie miał nic do roboty. Rywal oddał w tym starciu tylko dwa niecelne strzały.
Polski bramkarz mógł się poczuć jak na treningu. Pisa nie potrafiła zagrozić bramce Bologni nawet przez moment, a gra toczyła się głównie na połowie gości. Skorupski był przez większą część spotkania widzem. Nie musiał interweniować ani razu.
ZOBACZ WIDEO: Ktoś podszedł do niej na pogrzebie. Przykre, co usłyszała
Włoskie media były zgodne - Skorupski nie zasłużył na ocenę, bo po prostu nie miał okazji się wykazać. Dwie redakcje sportowe nie wystawiły mu noty, opisując jego mecz jako popołudnie bez pracy.
TuttoMercatoWeb napisało: "Popołudnie w trybie samolotowym, mógłby nawet się nie pojawić. Zdjął rękawice, nie brudząc ich ani razu". W podobnym tonie wypowiedział się serwis OneFootball: "Popołudnie odpoczynku dla Polaka, praktycznie bezrobotny".
Redakcje zauważyły, że to jeden z najspokojniejszych meczów Polaka w Serie A. Bologna dominowała od pierwszych minut, kontrolując grę i nie pozwalając rywalom z Pizy stworzyć żadnej realnej okazji pod bramką.
Po pewnym zwycięstwie Bologna awansowała siódme miejsce w lidze. Pisa SC jest dwudziesta i niezmiennie zamyka tabelę.