Robert Lewandowski przyjechał na zgrupowanie raczej w średnim nastroju. Trudno żeby skakał z radości, gdy FC Barcelona przegrała wysoko z Sevillą 1:4, a on sam nie wykorzystał rzutu karnego przy stanie 1:2 (-----> ZOBACZ).
I został o to oczywiście zapytany przez jednego z dziennikarzy na poniedziałkowej konferencji prasowej. A konkretnie z jakim nastawieniem mentalnym stawił się na zgrupowaniu, biorąc pod uwagę wydarzenia z dnia poprzedniego.
- Wiadomo, że takie mecze się zdarzają, to jest piłka nożna. Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Są rzuty karne, których się nie strzela, to jest wpisane w ten sport. Takie mecze i takie sytuacje mogą nas tylko wzmocnić na przyszłość. Dziś trochę to boli, ale mam nadzieję, że zareagujemy pozytywnie i to spotkanie da nam dodatkowego kopa na kolejną część rundy - powiedział Lewandowski.
- Czasami przychodzą cięższe momenty, ale trzeba umieć się im przeciwstawić i jak najszybciej wrócić na właściwe tory - dodał.
FC Barcelona doznała klęski na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan, co miało swoje konsekwencje. Na pierwsze miejsce w tabeli ligi hiszpańskiej wrócił Real Madryt, który w ten weekend pokonał Villarreal.
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć