Lechia Gdańsk skorzystała z przerwy reprezentacyjnej i w czwartkowe przedpołudnie rozegrała kontrolny mecz z Czarnymi Pruszcz Gdański.
Gospodarze pewnie ograli czwartoligowca 5:2. Grano 2x30 minut.
Spotkanie zostało potraktowane jako kolejna jednostka treningowa. Szansę otrzymali zawodnicy, którzy w obecnym sezonie grali mniej lub w ogóle (m.in. młody ukraiński skrzydłowy Kyryło Paszko lub prawy obrońca Bartosz Brzęk). Z perspektywy kibiców gdańskiego klubu istotną informacją jest natomiast powrót do gry po kontuzji Bujara Pllany.
Kosowianin siedział już na ławce w miniony weekend przy okazji ligowego meczu z Wisłą Płock. Na następne spotkanie z Piastem Gliwice powinien być już dostępny od 1. minuty.
Nie wiadomo jednak czy Lechia przystąpi do rywalizacji na Górnym Śląsku w pełnym składzie. Największa wyrwa może być w środku pola, ponieważ z urazami zmagają się Rifet Kapić i Iwan Żelizko. Matus Vojtko też nie jest jeszcze w pełni sił, ostatnio zagrał na zastrzykach (złamany palec nie jest do końca wyleczony). W idealnym świecie każdy ze wspomnianej trójki potrzebowałby kilku tygodni odpoczynku. Lechia jednak czasu nie ma.
Biało-zieloni potrzebują punktów, a jeśli spojrzy się w tabelę, to nie trzeba nikomu tłumaczy, jak istotny będzie mecz w Gliwicach.
Z ciekawostek: w sparingu drużynę z ławki prowadził Radosław Bella. Pierwszy trener John Carver przebywa obecnie w Szkocji. W czwartek Szkocja zagra mecz eliminacji mistrzostw świata przeciwko Grecji. Co prawda Carver nie jest już asystentem selekcjonera, ale został zaproszony i będzie elegancko pożegnany przez federację oraz kibiców.
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć