Zaczęło się naprawdę sensacyjnie. Wszyscy spodziewali się gładkiego zwycięstwa Finlandii, ale pierwsza połowa toczyła się pod dyktando Litwy.
Efekt? Bramka Pijusa Sirvysa w 25. minucie (----> ZOBACZ).
Tyle tylko, że na tym koniec pozytywnych informacji dla zespołu z Litwy.
Po przerwie na boisku była taka naprawdę tylko Finlandia. Już w 48. minucie do wyrównania doprowadził Benjamin Kallman, pakując piłkę do siatki z pięciu metrów.
Początkowo sędziowie odgwizdali spalonego, ale po interwencji VAR-u gol został uznany.
Siedem minut później Finowie zdobyli drugą i - jak się okazało - zwycięską bramkę.
Zrobił to Adam Marchijew. W dodatku w kapitalnym stylu. Było tam sporo przypadku i błędów w drużynie Litwy, ale samo wykończenie - palce lizać. 23-latek rozgrywał swój trzeci mecz w reprezentacji i efektownie strzelił w samo okienko.
Zobacz bramki dla Finlandii:
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć