Zawodnik wrócił do drużyny narodowej po dłuższej przerwie. - Od mojego ostatniego meczu w pierwszej reprezentacji minęły cztery lata. Mam nadzieję, że zostanę tu na dłużej. To dla mnie duma i zaszczyt - komentuje pomocnik Gaziantep FK.
Jak Kacper Kozłowski ocenił swój występ w towarzyskim spotkaniu z Nową Zelandią? Zawodnik starał się być aktywny, ale miał też sporo niedokładności w podaniach. - Nie wiem, czy zaprezentowałem nowe oblicze. Rozgrywałem zdecydowanie lepsze mecze, choć nie uważam, że pokazałem się z najgorszej strony. Trzeba zapytać trenera, czy go przekonałem - odpowiada.
Zawodnik mówi, ile nauczył się w ostatnich latach. Na mistrzostwach Europy w 2021 roku został najmłodszym polskim piłkarzem występującym na turnieju tej rangi. Ale później grał tylko w młodzieżówce.
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć
Mimo młodego wieku, Kozłowski ma na koncie 59 meczów w holenderskiej Eredivisie, 35 spotkań w tureckiej lidze i 40 w polskiej ekstraklasie. W pierwszej reprezentacji wystąpił po raz siódmy.
- Wydaje mi się, że jestem bardziej doświadczonym zawodnikiem, który wie, jak się poruszać i zachowywać w konkretnych momentach spotkania. Nie umiem ocenić, czy jestem lepszym piłkarzem, czy gorszym. Zostawiam to trenerowi i ekspertom - komentuje.
W składzie polskiej drużyny było aż osiem zmian w porównaniu do wrześniowych meczów z Holandią (1:1) i Finlandią (3:1). - Brakowało nam płynności w grze. Mieliśmy tylko trzy treningi przed tym spotkaniem, a wystąpiliśmy w składzie, który nigdy ze sobą nie grał. To był typowy mecz na sprawdzenie danego zawodnika - komentuje.
Kozłowski zwraca uwagę na stan boiska. Piłkarze obu drużyn ślizgali się po murawie. - Boisko nie pomagało, było bardzo grząsko, także rywale to odczuwali. Trudno było wymienić kilka podań i stworzyć składną akcję, ale oczywiście nie będziemy zrzucali winy na murawę - mówi. - Musieliśmy dostosować się do takich warunków - dodaje.
Zawodnik chwali też akcję, po której Piotr Zieliński zdobyła jedyną bramkę po efektownym uderzeniu od poprzeczki. - Rozegranie było świetne. Mam nadzieję, że pokażemy takich więcej. A "Zielu" to wielki piłkarz - kończy Kacper Kozłowski.
W niedzielę 12 października polska kadra zagra w Kownie z Litwą w meczu eliminacji mistrzostw świata 2026. Obecnie zespół Jana Urbana zajmuje drugie miejsce w swojej grupie kwalifikacyjnej mając tyle samo punktów, co trzecia Finlandia, ale jedno spotkanie rozegrane mniej.
Bezpośredni awans na mundial gwarantuje pierwsze miejsce, które zajmuje Holandia. Druga drużyna wystąpi w barażach.
Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty