W październiku reprezentacja Polski nie zawodziła i odniosła zwycięstwa 1:0 w meczu towarzyskim z Nową Zelandią i 2:0 z Litwą w eliminacjach MŚ 2026. Detali brakuje Biało-Czerwonym do zapewnienia sobie startu w europejskich barażach o awans na mundial. Niedzielny komplet punktów zapewnili strzałami do bramki Sebastian Szymański i Robert Lewandowski.
- Pierwsza połowa była trochę chaotyczna. Graliśmy długie piłki, z czym Litwini dobrze się czuli. Nie chodzi jednak o to, że czymkolwiek nas zaskoczyli. Już w drugiej połowie staraliśmy się grać piłką, kombinacyjnie - mówi Michał Skóraś, skrzydłowy Polski w rozmowie z TVP.
Jan Urban postawił w podstawowym składzie na Michała Skórasia. Dostał on szansę w obliczu kontuzji Nicoli Zalewskiego, której doznał w meczu Serie A przeciwko Torino FC.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
- Nicola jest kontuzjowany, a ja byłem w dobrej formie. Spodziewałem się powołania. Choć w tych dwóch meczach na kadrze nie pokazałem jeszcze stu procent możliwości, to były one dobre - ocenia Michał Skóraś.
- Główna rada od trenera była taka, żeby być sobą. Starałem się wkomponować w zespół. Nie było to bardzo trudne - grałem na tej samej pozycji jak w klubie, bywałem na kadrach Polski. Potrzebne były koncentracja w obronie, aktywność w ofensywie. Miałem próbować się w pojedynkach - opowiada kadrowicz.
W listopadzie Polska zagra jeszcze mecze przeciwko Holandii i Malcie. Najpewniej nie zakończy udziału w eliminacjach, a baraże są zaplanowane na końcówkę marca.