Michał Skóraś został awaryjnie powołany do reprezentacji Polski na skutek kontuzji Nikoli Zalewskiego.
Wypadł przyzwoicie na tle Nowej Zelandii, a następnie zagrał od 1. minuty przeciwko Litwie w eliminacjach mistrzostw świata.
- Byłem w dobrej formie. Nie powiem, że zasługiwałem na powołanie, ale spodziewałem się tego. Nie pokazałem jeszcze stu proc. swoich umiejętności w tych dwóch meczach, ale myślę, że były to dobre występy - powiedział Skóraś przed kamerą TVP Sport.
Trudno się z nim nie zgodzić. Skóraś wyraźnie odżył po transferze do KAA Gent - w siedmiu meczach strzelił dwa gole i zanotował trzy asysty.
Jeden z dziennikarzy obecnych na konferencji prasowej po spotkaniu z Litwą zapytał Jana Urbana o Skórasia, zwracając przy tym uwagę na dużą liczbę zepsutych dośrodkowań.
- Zbyt wielkie chęci do pokazania się: "ja tutaj ogram jeden na jeden, dogram". Wydaje mi się, że to troszeczkę go zgubiło. Zagrał niezłe spotkanie, ale były sytuacje, które mógł rozwiązać trochę lepiej - powiedział Urban.
- Wrócił do reprezentacji, dostał szansę od 1. minuty w meczu o punkty. Często tak się dzieje w głowie zawodnika. Mówi sobie, że musi wykorzystać szansę i doprowadza to do tego, że decyzje nie zawsze są takie, jakie powinny być - dodał selekcjoner.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to trafił?! "Golazzo" w lidze meksykańskiej