Z Kowna Mateusz Skwierawski
Kamiński miał świetną szansę w pierwszej połowie. Otrzymał podanie od Sebastiana Szymańskiego, znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale szybko stracił piłkę.
Między innymi dlatego pomocnik FC Koeln ocenił swój występ negatywnie. - Rozegrałem średni mecz, jak nie słaby - twierdzi. - Wybiegałem swoje, ale uważam, że mogę grać na zdecydowanie wyższym poziomie. Dobrze jednak, że inni spisali się lepiej i wygraliśmy - mówi Jakub Kamiński.
Zawodnik komentuje przebieg spotkania. - Pierwsza połowa była trudna, Litwini grali agresywnie na całym boisku. Nieźle wyglądali. W drugiej połowie osłabli i zaczęliśmy mieć spotkanie pod kontrolą. Po przerwie pokazaliśmy się z lepszej strony - analizuje.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica ma relikwie Jana Pawła II. "Wdzięczność i podziw dla papieża nie zniknął"
- Była nieskuteczność, dlatego taki wynik - kontynuuje. - U mnie na przykład zawiodła decyzyjność, zabrakło zimnej krwi w dobrej okazji. Szkoda, ale idziemy dalej. Muszę nad tym pracować - mówi.
Kamiński bardzo udanie rozpoczął sezon w Bundeslidze. W sześciu spotkaniach zdobył trzy bramki. Pomocnik miał bardzo udane wrześniowe zgrupowanie. W meczu z Finlandią (3:1) strzelił gola i asystował.
- Czuję się świetnie w klubie, odżyłem. Inaczej się oddycha, gdy grasz i strzelasz gole. Chciałbym, żeby było ich jeszcze więcej. To daje mi większą pewność siebie także w reprezentacji. Świetnie czuje się grając na nowej pozycji w kadrze Jana Urbana - komentuje.
W listopadzie polska kadra zagra z Holandią i Maltą w eliminacjach mistrzostw świata 2026. Drużyna Jana Urbana ma już niemal pewny udział w barażach o mundial.
- Chcemy zgarnąć sześć punktów - mówi odważnie Kamiński. - Skupiamy się na rozwoju naszej drużyny, mamy fajny moment i chcemy kontynuować tę serię - kończy reprezentant Polski.