"Operator satelitarny Eutelsat informuje o obcej ingerencji w łącza satelitarne, za pośrednictwem których ma być transmitowany mecz Litwa - Polska. W związku z tym mogą wystąpić zakłócenia lub przerwy w transmisji" - komunikat o takiej treści w trakcie meczu Litwa - Polska ukazał się na profilu TVP Info.
Co prawda z perspektywy polskiego kibica transmisja z Kowna przebiegała bez zarzutów, jednak TVP Sport przez całą pierwszą połowę walczyła z atakami. Pierwsze symptomy problemów pojawiły się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. O szczegółach całego zdarzenia w rozmowie z portalem sport.pl opowiedział Jakub Kwiatkowski, szef TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć
- Ktoś próbował wbijać się w naszą częstotliwość. Dostaliśmy wsparcie EBU (Europejskiej Unii Nadawców, przyp. red.), która pozwoliła nam wzmocnić sygnał. Byliśmy przygotowani - mieliśmy backupy - dzięki czemu nikt nie zdołał się przez to przebić. Ale próby były. I to jeszcze w trakcie meczu, w zasadzie przez całą pierwszą połowę ktoś próbował się przebić i zakłócać nasz sygnał - mówił.
Z czasem ataki zaczęły słabnąć. Ostatecznie spokój nastąpił po pierwszych 45 minutach. Stacja nie jest świadoma, kto stał za tymi problemami. - Po przerwie już odpuścił. Mówię "ktoś", bo źródło jest niezidentyfikowane. Nie wiadomo, kto to zrobił - podkreślił Kwiatkowski.
Dodajmy, że spotkanie w Kownie zakończyło się zwycięstwem reprezentacji Polski (2:0) po bramkach Sebastiana Szymańskiego i Roberta Lewandowskiego.