W niedzielę reprezentacja Polski wygrała w Kownie 2:0 z Litwą. Wynik meczu otworzył Sebastian Szymański, który w 15. minucie zdobył gola po bezpośrednim uderzeniu z rzutu rożnego. Z kolei w 64. minucie trafienie głową dołożył Robert Lewandowski, wykorzystując precyzyjne dośrodkowanie autora pierwszego gola.
Powody do krytyki kapitana kadry i tak znalazł jednak Jan Tomaszewski. W rozmowie z "Super Expressem" wskazał on mankamenty, jakich dopatrzył się w grze Lewandowskiego. Miał pretensje m.in. o to, że 37-letni snajper próbował cofać się do linii pomocy i pomagać w rozegraniu piłki.
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć
- Moim zdaniem za bardzo szuka tej gry, żeby być przy piłce. Naraża się i naraża naszą drużynę na faule, bo proszę zauważyć, ile on był razy faulowany na środku boiska. Komu to jest potrzebne? Niech go sfaulują na 16-17 metrze, to wtedy jest jakaś korzyść - ocenił Tomaszewski.
W trakcie tej rozmowy ocenił także, że najlepszym piłkarzem tego meczu był Szymański. Pochwalił go za sytuacje strzeleckie, jakie wypracował kolegom z kadry, w tym również Lewandowskiemu. Ostatecznie docenił też wykończenie akcji napastnika. - Wpadł tam Robert i pokazał, że tego nosa ma - przyznał.
Dodajmy, że Tomaszewski w ostatnich miesiącach regularnie krytykował postawę Lewandowskiego w reprezentacji. Po wrześniowym meczu z Holandią stwierdził, że gracz FC Barcelony powinien rozpoczynać spotkania kadry na ławce rezerwowych.
Biało-Czerwoni w tych eliminacjach rozegrają jeszcze dwa mecze. 14 listopada zmierzą się na PGE Narodowym z Holandią, a trzy dni później polecą na wyjazdowe spotkanie z Maltą.