Milik wraca do Polski. Oto powód

Getty Images / Daniele Badolato / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Getty Images / Daniele Badolato / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Po 500 dniach bez gry Arkadiusz Milik zdecydował się wrócić do Polski na badania i konsultacje. Jak donosi Goal.pl, powodem są nawracające bóle łydki, które skutecznie blokują jego powrót do pełnych treningów i gry.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsze sygnały o poważnych kłopotach zdrowotnych Arkadiusza Milika pojawiły się jeszcze przed Euro 2024, kiedy kontuzja wykluczyła go z dalszych występów. Teraz każdy powrót do intensywniejszych treningów kończy się nawrotem bólu. Z tego powodu piłkarz podjął decyzję o powrocie do kraju, by przejść dokładne badania i skonsultować się ze specjalistami.

Historia kontuzji 31-latka ciągnie się już od wielu miesięcy. Po urazach kolan Milik stracił kolejne sezony, a jego ostatni występ miał miejsce w meczu z Ukrainą tuż przed startem mistrzostw Europy. Choć był obecny na Klubowych Mistrzostwach Świata z Juventusem FC, nie pojawił się nawet na minutę na murawie. To był początek kolejnych komplikacji, które skutecznie oddalają jego powrót.

ZOBACZ WIDEO: Od tej strony jej nie znacie. Otylia Jędrzejczak pisze wiersze

W niedzielę minęło dokładnie 500 dni od ostatniego meczu Milika. Napastnik regularnie publikował w sieci nagrania z indywidualnych treningów, m.in. z siłowni, ale każdy większy wysiłek kończył się nawrotem bólu. "Gdy tylko intensywniej biega, ból powraca" - podaje Goal.pl. Dlatego Polak chce walczyć z problemem pod okiem lekarzy w kraju.

"Milik zmaga się obecnie z dolegliwością łydki. Podczas przerwy reprezentacyjnej trenował razem z zawodnikami wracającymi po urazach, jednak na razie w otoczeniu Juventusu nikt nie chce się wypowiadać co do możliwej daty powrotu napastnika na boisko. Nadzieja wciąż jest, ale z każdym dniem wszystko wydaje się coraz bardziej skomplikowane" - informowała w niedzielę "La Gazzetta dello Sport" (---> WIĘCEJ TUTAJ)

Juventus FC ma rozważać dwa scenariusze: rozwiązanie kontraktu lub wypożyczenie napastnika. Na jego korzyść działa fakt, że kontrakt obowiązuje aż do końca czerwca 2027 roku.

Teraz wszystko zależy od wyników badań i konsultacji w Polsce. To one mają zadecydować, czy Milik będzie w stanie zrealizować plan powrotu na boisko w zimowym oknie transferowym. Choć sytuacja wygląda coraz trudniej, 31-latek nie traci nadziei, że ponownie zagra w piłkę na najwyższym poziomie.

Komentarze (8)
avatar
Adolfo Kudłatos
14.10.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Gdyby nie Nawałka i na siłę wciskanie w kadrę, żeby agent mógł go dobrze sprzedać, dalej by kopał piłkę w Ekstraklasie, tak piłkarz nie musi być dobry, dobry musi być agent. Najlepiej opisał to Czytaj całość
avatar
Luckyluke
14.10.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Od kiedy pamiętam on ma kontuzje... 
avatar
Zeitgeist
14.10.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ja podziwiam fachowosc jego menago. Taki szrot wciskac do tak wielkich klubow, za tak wielkie pieniadze. Milik nie rozegral w zadnym klubie pelnego jednego sezonu. 
avatar
Adamecki
14.10.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W Polsce jak chorujesz ponad 182 dni to pracodawca może z Tobą automatycznie rozwiązać umowę a ten jest niezdolny do pracy od 500 dni i jeszcze mu płacą niezłe pieniądze za to... 
avatar
robert Orczykowski
14.10.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Pisałem i się powtórzę...Milik ma miękie kości ,przypomina mi kolegę z boiska..kto go dotknął zaraz złamanie. Milik nie powinien grać w piłkę od dobrych 5-lat !. Zdrowia nie ma i nie będzie mia Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści