Październikowa przerwa na zgrupowania reprezentacyjne okazała się być słodko-gorzka dla Roberta Lewandowskiego. Z jednej strony nasza kadra narodowa wygrała dwa mecze, a "Lewy" strzelił bramkę w spotkaniu eliminacji MŚ 2026 z Litwą, z drugiej 37-latek doznał kontuzji.
W oficjalnym komunikacie FC Barcelona podkreśliła, że kapitan reprezentacji Polski "doznał naderwania mięśnia dwugłowego uda w lewej nodze". Według informacji WP SportoweFakty Lewandowski ma pauzować do trzech tygodni (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Kibice uderzyli w Tuska. Zapytaliśmy Polaków, co o tym sądzą
Po tym, jak w niedzielnym (12 października) meczu z Litwą "Lewy" złapał się za mięsień dwugłowy, w pomeczowym wywiadzie został zapytany o stan zdrowotny. - Już w pierwszej połowie dostałem w niego, ale myślę, że wszystko OK. Dograłem mecz do końca, więc nie powinno być problemów - podkreślił wówczas.
Z powodu wspomnianego uderzenia w udo Lewandowski w przerwie poprosił członków sztabu medycznego o to, by owinęli jego mięsień bandażem elastycznym, z którym przebywał na murawie do końca spotkania.
Choć nie wszyscy zwrócili na to uwagę, to na zdjęciach nie da się nie zauważyć tej zmiany.
"Lewy" jednak nie zgłosił żadnego urazu po zakończeniu rywalizacji, przez co nie został wysłany na żadne badania. W poniedziałek uczestniczył w evencie Totalizatora Sportowego - Śniadaniu Mistrzów na Służewcu, a po południu wyleciał do Hiszpanii.
Badania wykonano dopiero w Barcelonie. Wówczas okazało się, że Polak wrócił ze zgrupowania z kontuzją.
Identyczne problemy zdrowotne doprowadziły do tego, że był wyłączony z gry na początku sezonu i opuścił mecz 1. kolejki hiszpańskiej La Ligi. Jednak już w kolejnym spotkaniu Lewandowski znalazł się na ławce rezerwowych i był gotowy do gry.
Teraz, jeżeli nic się nie zmieni, to również uniknie dłuższej przerwy. Pewne jest jednak to, że w październiku nie rozegra już żadnego meczu w barwach FC Barcelony, przez co opuści m.in. El Clasico.