Jako 11-latek wyzywał Lewandowskiego. Teraz do tego wrócił. "Nie wstydź się"

YouTube / Łączy nas Piłka / Kamil Grabara i Robert Lewandowski
YouTube / Łączy nas Piłka / Kamil Grabara i Robert Lewandowski

Ponad 15 lat temu, podczas kluczowego meczu w kontekście mistrzostwa Polski, doszło do małego spięcia między Robertem Lewandowskim a Kamilem Grabarą, który pełnił wówczas rolę chłopca od podawania piłek. Obaj opowiadali o tym z szerokimi uśmiechami.

Na kanale "Łączy nas piłka" pojawił się vlog przedstawiający kulisy wygranego meczu reprezentacji Polski z Litwą w Kownie. W materiale znalazła się ciekawa anegdota, którą opowiedzieli Robert Lewandowski i Kamil Grabara.

Okazało się, że ich pierwsze spotkanie miało miejsce 11 maja 2010 roku, przy okazji meczu przedostatniej kolejki Ekstraklasy między Ruchem Chorzów a Lechem Poznań. Lewandowski był wtedy piłkarzem "Kolejorza", a 11-letni Grabara pełnił rolę chłopca do podawania piłek.

ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć

Dziennikarz kanału zapytał o tę sytuację Lewandowskiego. Ten uśmiechnął się i zawołał swojego młodszego kolegę - Grabi, opowiedz tę historię, nie wstydź się - rzucił.

Bramkarz Wolfsburga przyznał, że doszło wtedy między nimi do małego spięcia - To, że ci podawałem piłki to jedno, ale też wyzywałem cię od "k..." i tak dalej - wspominał.

Przypomnijmy, że Lech Poznań toczył wtedy korespondencyjny bój o mistrzostwo Polski z Wisłą Kraków. We wspominanym meczu Ruch prowadził od 46. minuty. Do remisu doprowadził Robert Lewandowski, a w samej końcówce gola na wagę trzech punktów dla "Kolejorza" zdobył Siergiej Kriwiec. Zanim to nastąpiło, gościom śpieszyło się z każdym wznowieniem gry, o czym mówił Lewandowski.

- No tak, krzyczałeś "daj tę piłkę dzieciak" - przyznał Grabara. Lewandowski w odpowiedzi zażartował, to drobne spięcie napędziło go do lepszej gry.

- Ale to pomogło. Dałeś mi te swoje pozytywne fluidy - rzucił.  - Robert, gdybym wtedy wiedział, to bym się uśmiechnął do ciebie - odparł Grabara. Na koniec Lewandowski wyjaśnił, że bramkarz jest wielkim fanem Ruchu.

W równocześnie toczonym meczu Wisła mierzyła się z Cracovią. Długo wydawało się, że "Biała Gwiazda" wygra to spotkanie. W 93. minucie Mariusz Jop strzelił jednak kuriozalnego gola samobójczego. W efekcie mecz zakończył się wynikiem 1:1, dzięki czemu Lech objął prowadzenie w tabeli.

"Kolejorz" przypieczętował mistrzostwo w ostatniej kolejce, wygrywając 2:0 z Zagłębiem Lubin. Z kolei Wisła tylko zremisowała 1:1 z Odrą Wodzisław, kończąc rozgrywki na drugim miejscu, z trzema punktami straty do Lecha.

Poniżej nagranie z kulisami meczu Litwa - Polska. Opisana sytuacja od 5:30. 

Komentarze (8)
avatar
DendrogoI
15.10.2025
Zgłoś do moderacji
11
1
Odpowiedz
Czyli przez 15 lat niewiele się zmieniło, kiedyś 11-letni Kamil był chłopcem od podawania Robertowi piłek, teraz 30-latek może Robertowi wiązać sznurowadła. 
avatar
Dendrogol
15.10.2025
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
Po tym artykule wiem, że Grabara to najlepszy polski bramkarz. 
avatar
podróba Tresera to id.ota
14.10.2025
Zgłoś do moderacji
15
1
Odpowiedz
avatar
diablo one
14.10.2025
Zgłoś do moderacji
8
4
Odpowiedz
Niestety grabara niegdy nie był inteligentny i dlatego nigdy nie zostanie bramkarzem top 50 w Europie. Patałach. 
avatar
Mambeppe
14.10.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Hehehehehehehe 
Zgłoś nielegalne treści