Prowadzony przez Luisa de la Fuente zespół przez kwalifikacje przechodzi bez większych problemów. Na początku września wygrał w Sofii z Bułgarią 3:0, następnie pokonali 6:0 Turcję na wyjeździe, a w minioną sobotę zwyciężyli u siebie z Gruzją 2:0. Zespół z Bałkanów z kolei poza porażką na "dzień dobry" z Hiszpanami przegrał też z Gruzinami 0:3 oraz Turkami 1:6 i zajmował ostatnie miejsce w grupie.
Od pierwszych minut meczu na Estadio Jose Zorrilla w Valladolid piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego bawili się z piłką przy nodze. Albo lewym skrzydłem na granicy spalonego uciekał Alex Baena, albo koledzy szukali długich piłek na Samu Aghehowę, albo Martin Zubimendi szukał szczęścia poprzez strzały z dystansu.
ZOBACZ WIDEO: Kibice uderzyli w Tuska. Zapytaliśmy Polaków, co o tym sądzą
Jednak przez ponad pół godziny nic do bramki Swietosława Wucowa nie chciało wpaść. Także dlatego, że bramkarz reprezentacji Bułgarii popisał się paroma znakomitymi interwencjami. W 35. minucie jednak skapitulował. Znakomite dośrodkowanie na głowę Robina Le Normanda z głębi pola, obrońca odegrał piłkę jeszcze Mikel Merino, który przypilnował linii spalonego i odnalazł się znakomicie w polu karnym, dzięki czemu otworzył wynik meczu.
Co ciekawe, Bułgarzy stwarzali jedynie pojedyncze akcje po szybkich kontrach i długich piłkach, ale akcja z 40. minuty, gdy takie właśnie podanie otrzymał Kirył Despodow powinno zakończyć się golem wyrównującym.
W przerwie Samu zastąpił Borja Iglesias i też był niezwykle aktywny w szesnastce przeciwnika. Momentami jednak brakowało szczęścia lub kilku centymetrów dokładności przy podaniach. Gol dla Hiszpanii wprawdzie padł w 57. minucie, ale znów jego autorem był Merino, który zamknął dośrodkowanie Alejandro Grimaldo z lewej flanki.
I tu znów Bułgaria powinna odpowiedzieć na to bramką. Po raz kolejny w sytuacji sam na sam z Unai Simonem znalazł się Despodow, lecz jego strzał po ziemi minimalnie minął słupek hiszpańskiej bramki. Akcje zespołu trenera Aleksandara Dimitrowa nie były może liczne, ale to były naprawdę dogodne okazje.
Na 3:0 dla miejscowych trafił... Atanas Czerniew. Obrońca reprezentacji Bułgarii niefortunnie przeciął dośrodkowanie Aleixa Garcii, choć niewykluczone, że z tej akcji i tak padłaby bramka, bo zamykał ją Borja Iglesias.
Zwycięstwo Hiszpanów przypieczętował w doliczonym czasie Mikel Oyarzabal golem z rzutu karnego po faulu Martina Georgiewa na Merino. Co ciekawe, na boisku zobaczyliśmy dwóch graczy z PKO Ekstraklasy - napastnika Cracovii Martina Minczewa, który rozegrał 67 minut oraz Władimira Nikołowa z Korony Kielce, który właśnie w 67. minucie pojawił się na placu gry.
W następnej serii gier 15 listopada Hiszpanie pojadą do Gruzji, a Bułgarzy do Turcji.
Hiszpania - Bułgaria 4:0 (1:0)
1:0 - Mikel Merino 35'
2:0 - Mikel Merino 57'
3:0 - Atanas Czerniew 79' - sam.
4:0 - Mikel Oyarzabal 90+2' - z karnego
Składy:
Hiszpania: Unai Simon - Pedro Porro, Robin Le Normand (72' Daniel Vivian), Aymeric Laporte, Alejandro Grimaldo - Mikel Merino, Martin Zubimendi (63' Aleix Garcia), Pedri (67' Pablo Barrios) - Mikel Oyarzabal, Samu Aghehowa, Alex Baena (63' Yeremi Pino).
Bułgaria: Swietosław Wucow - Dimitar Welkowski, Atanas Czerniew, Petko Hristow, Martin Georgiew - Stanisław Szopow (84' Kristijan Stojanow), Filip Krastew, Ilja Grujew (89' Andrian Krajew) - Radosław Kiriłow (67' Zdrawko Dimitrow), Kirił Despodow (67' Władimir Nikołow), Martin Minczew (67' Martin Petkow).
Sędziował: Willy Delajod (Francja).
---
Turcja - Gruzja 4:1 (3:0)
1:0 - Kenan Yildiz 14'
2:0 - Merih Demiral 22'
3:0 - Yunus Agkun 35'
4:0 - Merih Dermiral 52'
4:1 - Giorgi Koczoraszwili 64'