Przed rozpoczęciem tego spotkania rozpoczęła się propalestyńska demonstracja pod hasłem "Mecz Włochy - Izrael nie powinien się odbyć". Część jej uczestników w pewnym momencie starła się ze służbami porządkowymi. Miało to miejsce w pobliżu Piazza Primo Maggio. Funkcjonariusze zablokowali dostęp do stadionu Friuli, gdzie utworzono tzw. "czerwoną strefę". Niektórzy protestujący próbowali sforsować policyjny kordon i dostać się w okolice obiektu.
"La Gazzetta dello Sport" donosi, że mundurowi użyli armatek wodnych i gazu pieprzowego. Z kolei demonstranci rzucali w ich stronę butelkami, kamieniami i fragmentami infrastruktury ulicznej, w tym wyrwanymi znakami drogowymi.
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć
Szacuje się, że w starciach wzięło udział około 200 osób. Niektórzy zostali ranni. Obrażenia odniosło również dwoje dziennikarzy relacjonujących przebieg zdarzeń.
Agencja informacyjna Ansa informuje, że pracownik jednego z lokalnych mediów został zraniony w głowę. "Dziennikarz doznał poważnego urazu czaszki - najpierw ratownicy medyczni udzielili mu pierwszej pomocy na miejscu, a następnie pilnie przewieziono go do szpitala. Jego życie nie jest zagrożone" - napisano.
Rany odniosła także dziennikarka telewizji RAI. Ansa nie podała szczegółowych informacji na temat doznanych przez nią obrażeń. Podkreślono jedynie, że nie były one tak poważne.
Dodajmy, że reprezentacja gospodarzy ostatecznie ograła 3:0 Izrael w eliminacjach do mistrzostw świata. Tego dnia w innych włoskich miastach odbyły się manifestacje w ramach akcji "Czerwone kartki dla Izraela". Ich uczestnicy domagali się wykluczenia reprezentacji tego kraju z rozgrywek pod egidą UEFA w związku z działaniami jego wojsk na terenie palestyńskiej Strefy Gazy.