Selekcjoner reprezentacja Anglii znalazł się w ogniu pytań po swoich słowach o kibicach, które padły po meczu towarzyskim z Walią. Thomas Tuchel narzekał, że nie ma wsparcia u fanów.
Podczas meczu eliminacji MŚ 2026 z Łotwą angielscy fani postanowili odpowiedzieć selekcjonerowi. Nie zamierzali milczeć i już od początku spotkania prowadzili doping.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wspomina potworny wypadek. "Nie jestem już tym samym człowiekiem"
Chwilę po pierwszym gwizdku trybuny rozbrzmiały przyśpiewką: "Będziemy śpiewać, kiedy chcemy, będziemy śpiewać, kiedy chcemy, Thomas Tuchel, będziemy śpiewać, kiedy chcemy" - skandowali kibice Anglii.
Nie zabrakło także ironii. "Czy jesteśmy wystarczająco głośni dla ciebie?" - pytali fanatycy drużyny gości. Sytuacja szybko eskalowała i pojawiły się też wulgarne hasła: "Nasze wsparcie to ch****y syf" - krzyczeli z przekąsem.
Sam Tuchel nie wydawał się urażony reakcją publiczności. W pewnym momencie pokazał kibicom uniesiony kciuk w geście aprobaty.
Po meczu powiedział: - Trochę się dostało w pierwszej połowie. Sprawiedliwie i dobrze, dobry humor. Fantastyczne wsparcie od początku do końca - podsumował Tuchel.