Przed rozpoczęciem sezonu 2025/2026 FC Porto postanowiło wprowadzić zmiany w formacji defensywnej. Najpierw sprowadzony został z Southampton Jan Bednarek. Następnie dołączył do niego Jakub Kiwior, dla którego nie było miejsca w podstawowym składzie Arsenalu.
Po ośmiu kolejkach portugalski klub z pewnością nie żałuje tych transferów. Klub z dorobkiem 22 punktów prowadzi w tabeli i ma nadzieję realnie włączyć się do walki o wyższe cele. "Smoki" zdobyły już w tym sezonie 19 bramek, a straciły zaledwie jedną.
ZOBACZ WIDEO: Córka Szymona Kołeckiego nie wytrzymała. Popłakała się podczas walki
Zachwycony postawą polskich obrońców jest Eduardo Soares da Silva z DAZN Portugal. W rozmowie z TVP Sport opowiedział o swoich odczuciach po pierwszych kolejkach sezonu 2025/2026.
- Myślę, że Bednarek został kupiony właśnie po to, aby zostać liderem linii obrony. Transfer Kiwiora był nieco zaskakujący głównie ze względu na to, że przez przeciągające się negocjacje, mało kto wierzył w powodzenie tej transakcji. Nie był to taki typowy transfer w stylu FC Porto i innych portugalskich klubów - przekazał dziennikarz.
Ekspert wskazał na to, że Bednarek zdobył ogromne doświadczenie w Premier League. Jego poprzednim klubem był Southampton, któremu nie udało się pozostać w lidze. Polak musiał więc ciężko pracować na boisku, rywalizując z lepszymi zespołami.
- Jan Bednarek pokazuje nieco więcej agresji na boisku od Kuby Kiwiora, ale nigdy nie stracił głowy. Obaj bardzo dobrze wkomponowali się do drużyny - stwierdził Eduardo Soares da Silva.
Kiwior dołączył do FC Porto kilka tygodni po Bednarku. Z tego względu rozegrał mniej spotkań dla "Smoków" od swojego rodaka.
- Nadal poznajemy bardziej szczegółowo tego piłkarza. Widać jednak, że to inny profil od Jana Bednarka. Pierwszy z nich bardziej pracuje w obronie, z kolei Kiwior jest bardzo dobry w wyprowadzeniu piłki. Widać, że posiada świetną technikę - stwierdził dziennikarz DAZN Portugal.