Jan Ziółkowski stawia pierwsze kroki w reprezentacji Polski. Nowy nabytek AS Roma zagrał w pełnym wymiarze czasowym w meczu towarzyskim przeciwko Nowej Zelandii (1:0), a także rozegrał osiem minut w wygranym 2:0 meczu eliminacyjnym z Litwą.
Marek Koźmiński pochwalił debiutanta, ale też studzi nastroje po październikowym zgrupowaniu. Były reprezentant kraju w rozmowie z portalem sport.tvp.pl skomentował poczynania Ziółkowskiego.
ZOBACZ WIDEO: Gdzie jest granica wieku w wyścigach samochodowych? "Ona się przesuwa"
- On się musi zbudować fizycznie, musi stać się mężczyzną, bo to jeszcze jest dzieciak. Predyspozycje duże, ale nie spieszmy się - uważa Koźmiński.
20-latek latem przeszedł z Legii do AS Roma za ponad sześć milionów euro. W Serie A piłkarz nie ma zagwarantowanego miejsca w podstawowej "jedenastce", jednak ma za sobą już dwa występy ligowe.
- Powąchał większej piłki i dobrze. Na razie niech się uczy, bo to nie jest jeszcze ten rozmiar kapelusza - dodał 45-krotny reprezentant Polski, akcentując potrzebę spokojnego rozwoju bez presji.
Koźmiński porównał sytuację do Kacpra Urbańskiego, który w młodym wieku debiutował w kadrze, zaś obecnie próbuje wrócić do optymalnej formy w Legii Warszawa.