Częstochowianie, po słabym wejściu w sezon, ostatnio demonstrują zwyżkę formy, wygrywając dwa ligowe mecze oraz jedno w Lidze Konferencji i z dorobkiem 14 punktów zajmują dziewiąte miejsce w tabeli.
Trener Marek Papszun żałuje, że nastąpiła przerwa reprezentacyjna, ale liczy, że nie będzie to miało wpływu na grę jego podopiecznych.
ZOBACZ WIDEO: Kibice uderzyli w Tuska. Zapytaliśmy Polaków, co o tym sądzą
- Jak się wygrywa, to jest takie flow. Wtedy wolałbym grać, nie przerywać. W drugą stronę oczywiście ta przerwa by się przydała. Ale patrząc z perspektywy całego procesu, to obecna forma jest bardzo dobrym rozwiązaniem - że są te trzy przerwy. Oczywiście tylko w takiej sytuacji, kiedy gra się w europejskich pucharach. Jeżeli się w nich nie gra, to nie ma to większego znaczenia, bo jest tydzień na przygotowanie drużyny - powiedział Papszun, którego cytuje nawylot.tv.
W trakcie przerwy zawodnicy Rakowa mieli czas na odpoczynek, lecz też intensywnie przygotowywali się do tego, by odrabiać straty do czołówki PKO Ekstraklasy.
- Staramy się zawsze wykorzystać każdy dzień jak tylko potrafimy. Teraz tych dni było stosunkowo dużo. Wierzę w to, że ta praca przyniesie efekty, że będziemy robili postęp, że będziemy coraz lepsi - dodał.
W sobotę Raków czeka jednak trudne zadanie, bo Cracovia to jeden z czołowych zespołów ligi.
- Przed nami trudne spotkanie w Krakowie z dobrze dysponowanym zespołem, który jak widzimy, będzie się liczyć w rywalizacji o te najwyższe pozycje. Zdajemy sobie z tego sprawę, więc w sobotę o 20:15 musimy być gotowi w każdym aspekcie, żeby podołać wyzwaniu - dodał.
Mecz pomiędzy Cracovią i Rakowem Częstochowa odbędzie się w sobotę 18 października, a jego początek wyznaczono na godzinę 20:15.