Piotr Zieliński latem zeszłego roku zamienił Napoli na Inter Mediolan. Na początku ten transfer wydawał się bardzo dobrym ruchem. Reprezentant Polski trafił do dobrze radzącego sobie na arenie europejskiej mistrza Włoch. I do drużyny, teoretycznie, lepszej od Napoli. To okazało się jednak nieszczęściem Zielińskiego, który przegrał rywalizację o miejsce w "11".
Wpływ na to miały urazy, które doskwierały mu przez lwią część poprzedniego sezonu. W nowym jego sytuacja nie jest lepsza. Cristian Chivu, który latem zastąpił Simone Inzaghiego, nie widzi dla niego miejsca nie tylko w wyjściowym składzie. Trzy ostatnie mecze ligowe obejrzał w całości z ławki rezerwowych. Od początku rozgrywek przebywał na boisku łącznie przez 121 minut.
ZOBACZ WIDEO: Dostał przelew od ministerstwa. Aż zadzwonił, czy to na pewno ta kwota
Nadzieja umiera ostatnia
Inzaghi słynął z tego, że rzadko dokonuje zmian i trudno wskoczyć do "11", jeśli podstawowy zawodnik nie jest kontuzjowany albo nie pauzuje za kartki. Chivu ma inny styl pracy, ale Zieliński przynajmniej na razie na tym nie korzysta.
- Za czasów Inzaghiego hierarchia w drużynie była bardzo sztywna, a zmiany ograniczone, często wręcz "automatyczne". Chivu wykazuje większą otwartość na rotacje i chęć wykorzystania całej kadry - mówi nam Filippo Conticello, dziennikarz "La Gazzetta dello Sport".
- Zieliński to jeden z tych piłkarzy, których nowy trener bardzo ceni, ponieważ łączy wysokie umiejętności techniczne z międzynarodowym doświadczeniem. Jeśli jest moment, w którym może wywalczyć sobie więcej minut na boisku, to właśnie teraz - dodaje Włoch, mając na myśli udane występy Zielińskiego w reprezentacji przeciwko Nowej Zelandii i Litwie.
To kawał zawodnika
Zieliński jest znany z nienagannej techniki, świetnej kontroli piłki i precyzyjnych podań. Każdy trener docenia takich graczy, więc nasuwa się pytanie: dlaczego 31-latek o tak dużych umiejętnościach nie zdołał jeszcze wywalczyć sobie mocniejszej pozycji w Interze? W reprezentacji Polski żaden selekcjoner nie wyobraża sobie składu bez niego, tymczasem w klubie sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Problem jednak nie leży w samym zawodniku.
- To nie jest kwestia wartości piłkarza, bo Zieliński to pomocnik o ogromnej jakości i w Interze doskonale o tym wiedzą. Trafił jednak do środka pola, w którym hierarchia została ustalona już wcześniej, a poziom jest bardzo wysoki: Barella, Calhanoglu i Mchitarjan od lat mają pewne miejsce w składzie, a Frattesi również wywalczył sobie ważną rolę - zaznacza nasz rozmówca.
Jest jednak nadzieja dla Polaka. - Rotacje były wcześniej ustalone i trudno się przebić komukolwiek. Mimo to warto zauważyć, że Chivu bardzo wierzy w Zielińskiego - ostatnio wystawił go w Lidze Mistrzów. To znak, że Polak nadal jest częścią projektu, nawet jeśli nie jest obecnie zawodnikiem pierwszego składu - dodaje Conticello.
Czy Zielińskiemu nie brakuje pewnych cech, by odnaleźć się w drużynie, która w każdym sezonie walczy o najwyższe cele?
- Szczerze mówiąc, niczego mu nie brakuje. Po prostu jest inny. Barella to nieskończona energia, Calhanoglu dyktuje tempo gry, Frattesi świetnie wchodzi w pole karne, a Mchitarjan to prawdziwy profesor taktyki - wylicza dziennikarz "LGDS".
- Zieliński wnosi coś zupełnie innego: potrafi rozświetlić grę między liniami, ma znakomitą wizję, technikę i wyjątkowe czucie piłki, które ma niewielu pomocników w Europie. Może jedyną różnicą jest to, że dołączył do tego cyklu Interu trochę później niż pozostali, ale pod względem jakości znajduje się na tym samym poziomie - dodaje Włoch.
Odejście będzie błędem
W związku z niewielką liczbą minut, jakie Zieliński rozegrał od początku sezonu, wielu ekspertów uważa, że Polak powinien odejść z Interu już zimą. W Mediolanie jednak panuje zupełnie inne podejście - pomocnik nie powinien nawet rozważać takiej decyzji. Przypomnijmy, że jego kontrakt obowiązuje aż do czerwca 2028 roku.
- Absolutnie nie powinien odchodzić. Odejście w styczniu byłoby błędem, bo trudno znaleźć w Europie klub o równie wysokich ambicjach. Inter w tym sezonie ma ogromny głód sukcesu - zarówno w Serie A, jak i w Lidze Mistrzów. Do tego klub będzie potrzebował całej kadry, by dojść jak najdalej. Zieliński może odegrać ważną rolę w najbliższych miesiącach i jeśli zostanie, będzie miał szansę udowodnić swoją wartość w drużynie z najwyższej półki. Ma wszystko, by powalczyć o swoje - podsumowuje Filippo Conticello.
W obecnym sezonie Zieliński rozegrał pięć spotkań, nie zdobył jeszcze bramki, ale zanotował jedną asystę. Okazję na przekonanie do siebie Chivu będzie miał już w sobotę. W hicie Serie A Inter zagra na wyjeździe z Romą Jana Ziółkowskiego. Początek spotkania o godz. 20:45.
Olaf Kędzior, dziennikarz WP SportoweFakty