Premier Donald Tusk był gościem podcastu "WojewódzkiKędzierski". W rozmowie poruszono wątek meczu Litwa - Polska (0:2) w Kownie w ramach eliminacji mistrzostw świata 2026 i transparentu skierowanego przeciw niemu. Padły pytania o hasła z trybun oraz o to, czy akcja miała polityczne tło.
- To przecież nie pierwszy raz to słyszałem. [...] Też nie pierwszy raz taki transparent powiesili - powiedział Tusk, odnosząc się do okrzyków i baneru "Nie byłeś, nie jesteś i nie będziesz kibicem reprezentacji Polski".
ZOBACZ WIDEO: Kibice uderzyli w Tuska. Zapytaliśmy Polaków, co o tym sądzą
- Pokazałem też, że ja nie będę wymiękał i nigdy nie wymiękał przed tego typu agresywnymi rzeczami. [...] Ja wiem, na czym polega dzisiaj kibol w Polsce. Wiem dokładnie i wy wiecie - zaznaczył.
- Ale do czego zmierzam: znaczy, znam tych ludzi, jestem w jakimś sensie z podobnego środowiska. Ja wyrosłem naprawdę w jakimś sensie na ulicy, byłem może nie chuliganem, ale byłem typowym kibicem - stwierdził premier. - Oj, czuję wejście w narrację Nawrockiego - zareagował Kuba Wojewódzki. - Nie, w najmniejszym stopniu. [...] No wiecie, byłem wychowany na podwórku, w biednej rodzinie, robotniczej. Życie stawiało trudne warunki - odparł Tusk.
Pytany o ustawki, Tusk odpowiedział stanowczo: - Nie było ustawek w latach 70. Tylko ktoś, kto nie zna życia myśli, że w latach 70. były ustawki - powiedział.
Na pytanie o inspirację polityczną stwierdził: - Wiadomo, że to jest organizowane. [...] Ktoś, kto jest zaangażowany w te najtwardsze kibolskie działania - bardzo często mają charakter przestępczy - nie ma powodu mnie lubić. [...] Jak byłem pierwszy raz premierem, to bardzo twardo się postawiłem. Wszyscy mi mówili: nie, lepiej, kibice nie zaczepiać - podsumował.