Joao Teixeira, portugalski pomocnik wicemistrza Chin, znalazł się w centrum kontrowersji po tym, jak udostępnił zdjęcia z wizyty w Tajwanie. Piłkarz opublikował na Instagramie wpis z kadrami z Tajpej, opisując je słowami: "Kilka dni w Tajpej, niezapomniane chwile", kończąc post emotikoną flagi Tajwanu.
W Chińskiej Republice Ludowej używanie symboli Tajwanu, który Pekin uznaje za zbuntowaną prowincję, jest traktowane jako wysoce prowokacyjne. Właśnie ta flaga wywołała największe poruszenie. Jeden z chińskich użytkowników zgłosił wpis Teixeiry na lokalną policję.
ZOBACZ WIDEO: Dostał przelew od ministerstwa. Aż zadzwonił, czy to na pewno ta kwota
Choć post został szybko usunięty z platformy, burza medialna zdążyła już się przetoczyć. Komentatorzy zastanawiali się, czy Portugalczyk poniesie jakiekolwiek konsekwencje prawne lub dyscyplinarne. W takich sytuacjach kluby chińskiej Superligi niejednokrotnie reagowały zdecydowanie.
Tym razem jednak sprawa wydaje się zakończona bez echa. Teixeira w piątek rozegrał pełne 90 minut w meczu ligowym przeciwko Qingdao West Coast, co może sugerować, że zarówno klub, jak i władze ligi uznały sprawę za zamkniętą.
Teixeira od kwietnia 2023 roku reprezentuje barwy Shanghai Shenhua. W obecnym sezonie chińskiej Superligi zdobył sześć bramek i zaliczył dwie asysty, będąc jednym z liderów drużyny.
Choć piłkarz zapewne nie miał złych intencji, jedna flaga wystarczyła, by rozpętać medialną burzę i przypomnieć, że w Chinach nawet emotikona może mieć poważne znaczenie.