Luis Henriquez do Kolejorza trafił latem 2007 roku. Początkowo nie robił w nim jednak wielkiej kariery i wydawało się, że szybko zmieni barwy klubowe. Lech ostatecznie zdecydował się zostawić w składzie Panamczyka, bowiem nie był on drogi w utrzymaniu, co przy wąskiej kadrze pozwoliło zwiększyć rywalizację. Dość niespodziewanie Henriquez zrobił spory postęp i zdołał wywalczyć sobie miejsce w pierwszej drużynie. Do tej pory rozegrał w Kolejorzu 23 mecze i zdobył jedną bramkę.
Ostatnie pół roku Panamczyk może jednak wymazać ze swojej kariery, bowiem trapiony kontuzjami ani razu nie pojawił się na boisku. Wiele wskazuje na to, że w barwach Kolejorza nie pojawi się na nim również wiosną. Henriquez miałby bardzo małe szanse na grę, ponieważ o miejsce w składzie musi rywalizować z Sewerynem Gancarczykiem, Ivanem Djurdjeviciem oraz 18-letnim Marcinem Kamińskim. Największym atutem Henriqueza jest możliwość gry w pomocy, co przy problemach z obsadą tej pozycji może być kluczowe w kontekście jego przyszłości w Lechu. Ale czy to wystarczy, aby pozostał on w klubie?
Jest to mało prawdopodobne, ponieważ zatrudnieniem 29-letniego obrońcy zainteresowana jest Odra Wodzisław, która jest niezwykle aktywna podczas zimowego okienka transferowego. Śląski klub nie szczędzi pieniędzy, gdyż zdaje sobie sprawę, że sytuacja w tabeli jest słaba i chcąc uniknąć degradacji, zespół musi zostać wzmocniony. Przyszłość Luisa Henriqueza powinna rozstrzygnąć się w ciągu najbliższych dni.
Wodzisławianie są podobno zainteresowani również Mariuszem Jopem z Wisły Kraków, ale ten transfer jest mniej prawdopodobny.