Po niedzielnej przegranej w Lubinie (1:3) zrobiło się gorąco wokół Legii Warszawa i trenera Edwarda Iordanescu. Ostatecznie po poniedziałkowym spotkaniu władz Legii Iordanescu zostaje.
Decyzja zapadła mimo serii porażek z Samsunsporem w Lidze Konferencji oraz Górnikiem Zabrze i Zagłębiem Lubin w PKO Ekstraklasie. Klub bierze pod uwagę napięty terminarz i chce dać szkoleniowcowi czas na reakcję.
- Nie wiem, czy to komedia, czy już tragikomedia? To sytuacja kompletnie nie do zaakceptowania. Umówmy się, Iordanescu przychodząc do Legii, wiedział, w co się pakuje. Jaka to jest aura, jak wyglądają finanse i jak wygląda timing co do transferów - powiedział Mateusz Borek w programie "Tylko Sport" w Kanale Sportowym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
Borek wymienił także trzy nazwiska, które jego zdaniem mogłyby wejść do gry, jeśli doszłoby do zmiany na ławce. W tym gronie jest... Goncalo Feio. - Kto może przyjść do Legii? Aleksandar Vuković, Robert Kolędowicz lub trzecia, szalona opcja, którą bym rozważał, czyli powrót Goncalo Feio - analizował Borek.
- Zaraz na czacie pojawią się wpisy, że "Borek zwariował", ale czasami w takich trudnych sytuacjach tylko szalone rozwiązania mają prawo właściwie funkcjonować - dodał znany dziennikarz.
Feio rozpoczął pracę w Polsce już w 2010 roku. Początkowo był trenerem drużyn młodzieżowych i analitykiem wideo w Legii. Przez rok był asystentem Kiko Ramireza w Wiśle Kraków, a później rolę tę pełnił również u Marka Papszuna w Rakowie Częstochowa.
We wrześniu 2022 roku objął Motor Lublin, a w kwietniu 2024 został pierwszym trenerem Legii. W poprzednim sezonie wygrał ze stołeczną drużyną Puchar Polski i dotarł do 1/4 finału Ligi Konferencji Europy, natomiast zmagania w PKO Ekstraklasie zakończył na piątym miejscu.
Napięty kalendarz nie sprzyja gwałtownym ruchom w Legii. Priorytetem jest stabilność przed spotkaniem w Lidze Konferencji i klasykiem Ekstraklasy z Lechem. Ostateczna ocena pracy sztabu zależeć będzie od najbliższych rezultatów.