Komitet Dyscyplinarny Hiszpańskiej Federacji Piłki Nożnej (RFEF) odrzucił apelację FC Barcelony w sprawie czerwonej kartki, otrzymanej przez trenera Hansiego Flicka podczas meczu 9. kolejki La Liga z Gironą (2:1 - WIĘCEJ TUTAJ) - poinformował portal barcauniversal.com.
RFEF w oficjalnym komunikacie potwierdziła swoją decyzję, stwierdzając, że "wniosek o uchylenie podwójnego upomnienia będącego przedmiotem niniejszego odwołania podlega oddaleniu".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandal na murawie! Kibic uderzył piłkarza
W konsekwencji postanowiono utrzymać karę jednego meczu zawieszenia, przewidzianą w art. 120 Kodeksu Dyscyplinarnego RFEF, wraz z odpowiednimi karami dodatkowymi na podstawie art. 52, co dodatkowo obciąży klub finansowo. FC Barcelona może odwołać się jeszcze do Komisji Apelacyjnej.
Czerwona kartka dla Flicka została pokazana przez sędziego Jesusa Gila Manzano w końcówce spotkania z Gironą. Niemiecki szkoleniowiec otrzymał dwie żółte kartki w krótkim odstępie czasu za protesty wobec decyzji arbitra, co skutkowało jego usunięciem z ławki rezerwowych.
Co ciekawe, Niemiec uniknął jeszcze surowszej kary. Sędzia meczu z Gironą nie odnotował bowiem w protokole pomeczowym, że trener Barcy, pomimo otrzymania czerwonej kartki, nadal przebywał w okolicy ławki rezerwowych, a także dwukrotnie wykonał "gest Kozakiewicza" po zdobyciu bramki przez jego zespół (WIĘCEJ TUTAJ).
W tej sytuacji Flick nie poprowadzi swojej drużyny w niedzielnym, 26 października, El Clasico w Madrycie. W jego zastępstwie, podczas hitowego pojedynku na Santiago Bernabeu, ma wystąpić asystent, Marcus Sorg.