Akcja zaczęła się od Viniciusa Juniora, który zdecydował się na drybling. Następnie reprezentant Brazylii miękko dośrodkował piłkę w pole karne FC Barcelony. Tam pojedynek główkowy wygrał Eder Militao.
O zagraną przez obrońcą futbolówkę walczyli Pau Cubarsi i Dean Huijsen. Zawodnik "Dumy Katalonii" został uderzony łokciem w twarz przez piłkarza "Królewskich", a Wojciecha Szczęsnego z bliska pokonał Jude Bellingham.
ZOBACZ WIDEO: Tego dnia nie zapomni do końca życia! Tak Lionel Messi uszczęśliwił fana
Sędzia początkowo uznał to trafienie, ale po chwili został wezwany przez arbitrów pracujących przy systemie VAR, co mogło sugerować, że decyzja zostanie jednak zmieniona, a bramka anulowana.
Tak się nie stało i Cesar Soto Grado potwierdził, że w jego ocenie przewinienia nie było. W pierwszej połowie więcej goli nie padło i Real prowadził przed zmianą stron 2:1.
Na listę strzelców wpisali się Kylian Mbappe i Bellingham. Dla Barcelony gola strzelił Fermin Lopez. W 52. minucie Szczęsny obronił rzut karny.
Huijsen wyskoczył do piłki a Cubarsi wbiegł mu od tyłu w rękę bo był spóźniony
Przestańcie szukać sensacji bo tam jej nie było