Nerwowe 110 minut w Białymstoku. Raków przetrwał spóźniony napór Jagiellonii

PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Jagiellonia Białystok przegrała z Rakowem Częstochowa
PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Jagiellonia Białystok przegrała z Rakowem Częstochowa

Raków Częstochowa cierpiał przez ostatnie pół godziny, ale ostatecznie dowiózł korzystny wynik i wygrał na wyjeździe z Jagiellonią Białystok 2:1. Dwie bramki dla gości zdobył Oskar Repka.

Raków Częstochowa miał wszystko pod kontrolą. Dwa gole strzelił Oskar Repka, a Jagiellonia Białystok nie była w stanie wykreować w zasadzie nic.

W pewnym momencie jednak ktoś przełączył wtyczkę jednej i drugiej drużynie. Raków przestał grać, a Jagiellonia zyskała nowe siły. To było w momencie, gdy sędzia Paweł Raczkowski przerwał spotkanie ze względu na transparenty, które pojawiły się na trybunach.

Wydawało się, że Raków kontroluje wydarzenia na boisku, ale wystarczył jeden stały fragment gry i Jagiellonia wróciła. Bartłomiej Wdowik ustrzelił głowę Afimico Pululu i zrobiły się emocje.

Gospodarze mieli jeszcze dwie dobre szanse Jesusa Imaza, w czasie doliczonym (aż 20 minut), kilka prób z dystansu (m.in. Oskar Pietuszewski, gdy świetnie w bramce spisał się Oliwier Zych), lecz nie byli w stanie strzelić gola wyrównującego.

W ostatnich minutach Zych kilkukrotnie pokazał klasę i uratował wygraną swojej drużynie.

Co taki wynik oznacza dla układu tabeli? Jagiellonia traci już pięć punktów do pierwszego Górnika Zabrze. Raków natomiast zrównał się punktami z szóstą Koroną Kielce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za trafienie. Oddał strzał z ok. 60 metrów

Pewnie trener Papszun będzie miał sporo uwag do swoich zawodników za grę po sześćdziesiątej minucie, natomiast trzeba przyznać, że pierwsza połowa w wykonaniu Rakowa była niemalże perfekcyjna. Jagiellonia została całkowicie zneutralizowana i nie potrafiła wykreować sobie praktycznie żadnej sytuacji.

Co innego goście, którzy dość swobodnie czuli się na boisku. Początkowo oglądaliśmy głównie strzały z dystansu (i to w środek bramki), z którymi radził sobie Miłosz Piekutowski. W końcu jednak Raków dopiął swego - Michael Ameyaw zacentrował z rzutu rożnego, a Repka z kilku metrów wpakował piłkę do siatki. W końcówce pierwszej połowy Repka miał jeszcze jedną szansę po stałym fragmencie, lecz tym razem strzelił w słupek.

A przecież to nie wszystko. Były jeszcze przynajmniej dwie szanse (Ameyaw nietrafiający w piłkę w polu karnym i kiksujący Tomasz Pieńko przy próbie strzału nożycami).

Tuż po przerwie Repka trafił po raz drugi. Później miał miejsce wspomniany incydent z transparentami i Raków przestał grać w piłkę. Zaczęła się obrona Częstochowy. Chwilę przed golem Pululu znakomitą okazję miał choćby Kamil Jóźwiak, jednak strzelił w słupek z pięciu metrów, a o szansach gospodarzy w czasie doliczonym już wspomnieliśmy.

Raków przetrwał i wraca do domu z pełną pulą.

Jagiellonia Białystok - Raków Częstochowa 1:2 (0:1)
0:1 Oskar Repka 31'
0:2 Oskar Repka 46'
1:2 Afimico Pululu 80'

Składy:

Jagiellonia: Miłosz Piekutowski - Alejandro Pozo (88' Norbert Wojtuszek), Bernardo Vital, Andy Pelmard (74' Dusan Stojinović), Bartłomiej Wdowik - Kamil Jóźwiak (90+5' Louka Prip), Sergio Lozano (74' Leon Flach), Taras Romanczuk, Jesus Imaz, Oskar Pietuszewski - Afimico Pululu.

Raków: Oliwier Zych - Apostolos Konstantopoulos, Bogdan Racovitan, Stratos Svarnas - Michael Ameyaw, Lamine Diaby-Fadiga (90+7' Imad Rondić), Peter Barath, Oskar Repka (90+6' Karol Struski), Tomasz Pieńko (86' Marko Bulat), Jean Carlos Silva (55' Patryk Makuch) - Jonatan Braut Brunes (86' Adriano Amorim).

Żółte kartki: Jóźwiak, Pozo, Pululu, Flach, Bernardo Vital (Jagiellonia) oraz Barath, Rondić (Raków).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Komentarze (11)
avatar
Łukasz Myślikowski
3.11.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jagiellonia powinna podziękować za tę przerwę, bo dzięki niej Raków wybił się z rytmu. Gdyby nie przerwa, to wynik mógłby być wyższy dla Rakowa. Do tego niezrozumiałym dla mnie jest brak kartek Czytaj całość
avatar
mondrala
2.11.2025
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Nie rozumiem !. Co ma sędzia boiskowy do trybun na stadionie ?. To jakaś parodia, no chyba, że to taki sam sędzia jak ten typ Żurkowy...... robi co chce !. A Raków ..... pokazał tr co ma najlep Czytaj całość
avatar
ASze
2.11.2025
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Raczkowski pokazał że w piłce nożnej może być druga przerwa. Tylko dlaczego doliczył 21 min jak przerwa trwała nie całe 12 ? 
avatar
panlesio
2.11.2025
Zgłoś do moderacji
17
11
Odpowiedz
panie sędzio-kto się qrwą urodził to skowronkiem nie zdechnie 
avatar
Józef Soboń
2.11.2025
Zgłoś do moderacji
20
1
Odpowiedz
Pierwszy raz widzę że w jednym meczu są trzy połowy. Sędzia do zwolnienia i odebrania licencji 
Zgłoś nielegalne treści