To nie była najlepsza reklama piłki nożnej w Polsce. Po nudnych dziewięćdziesięciu minutach Cracovia bezbramkowo zremisowała z Zagłębiem Lubin.
"Pasy" były stroną przeważającą, jednak nie byli w stanie zdobyć zwycięskiej bramki.
- Wykreowaliśmy wystarczająco dużo sytuacji, by wygrać, ale mimo to uważam, że nie było to na tak dużo, ile mogliśmy. W drugiej połowie mieliśmy 20-25 minut, gdy graliśmy z trochę niższą jakością. Na koniec nie mogę jednak powiedzieć, że jestem rozczarowany naszą postawą, bo mieliśmy parę mocnych momentów, a sami nie dopuściliśmy przeciwnika do żadnej sytuacji. Oczywiście nie wygraliśmy, więc to samo w sobie jest rozczarowaniem, natomiast myślę, że po meczu pucharowym dobre zareagowaliśmy. Skoro nie potrafiliśmy wygrać, to dobrze, że nie przegraliśmy - powiedział trener Luka Elsner na konferencji prasowej.
Zagłębie? Cóż, przede wszystkim chciało przetrwać, choć trener Leszek Ojrzyński mówił po spotkaniu, że plan był diametralnie inny.
- Chęci mieliśmy większe. Chcieliśmy rozegrać ten mecz tak, żeby wygrać, ale byliśmy dziś nijacy. Mogliśmy zaistnieć o wiele lepiej, a większość spotkania graliśmy jak Cracovia w meczu z Lechem Poznań - z posiadaniem piłki na poziomie 30 procent. Tyle tylko, że Cracovia wygrała wtedy 4:1, bo była po mistrzowsku ustawiona w fazach przejściowych - mówił Ojrzyński.
- Cały czas było nerwowo w naszym polu karnym, choć z drugiej strony gospodarze mieli jedną bardzo dobrą sytuację w pierwszej połowie. Byli skazani na atak pozycyjny, a wiemy, że nie jest to łatwym elementem w futbolu. Na plus jest to, że zagraliśmy na zero z tyłu - podsumował trener "Miedziowych".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za trafienie. Oddał strzał z ok. 60 metrów