Tragedia w Serbii. Krótko po wypowiedzeniu tych słów już nie żył

Facebook / FK Radnicki / Mladen Zizović
Facebook / FK Radnicki / Mladen Zizović

Ogromna tragedia w świecie futbolu. Podczas meczu nagle zmarł trener Mladen Zizovic, szkoleniowiec serbskiej drużyny Radnicki Kragujevac. Jeden z piłkarzy ujawnił, jak wyglądały jego ostatnie chwile.

W tym artykule dowiesz się o:

Mladen Zizović objął Radnickiego Kragujevac zaledwie kilka tygodni temu i wprowadził zespół na nowy poziom. Jego debiut na ławce trenerskiej zakończył się zwycięstwem 2:1 przeciwko TSC, choć potem drużyna uległa w meczu Pucharu Serbii.

W poniedziałek Radnicki prowadził 2:0 w meczu z Mladost Lucani, gdy nagle, tuż po dziesięciu minutach od rozpoczęcia drugiej połowy, Zizovic upadł obok boiska. Pomimo natychmiastowej interwencji służb medycznych, nie udało się go uratować.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za strzał! Tak trenuje FC Barcelona

Mehmed Cosić, który od kilku lat gra w Radnickim, był wstrząśnięty tragiczną śmiercią swojego trenera. W rozmowie z portalem faktor.ba, piłkarz opowiedział o ostatnich chwilach spędzonych z Zizoviciem.

- Nie mogłem zasnąć aż do czwartej rano... Jesteśmy w szoku. Przypominam sobie te ostatnie chwile... Dawał mi instrukcje, odwrócił się, potem zobaczyłem, jak rozmawia z sędzią przy ławkach. Zbliżył się do naszej ławki i powiedział, że źle się czuje. "Nie czuję się dobrze" - powiedział. Po chwili upadł, wszyscy byliśmy w szoku - mówił Ćosić.

Piłkarz opowiedział także o tym, że po wspólnym obiedzie Zizović skarżył się na jedzenie. - Mówił, że nie zje już więcej ryby, ale nie było widać, by miał jakiekolwiek problemy przed meczem. Podczas rozgrzewki wszystko wydawało się w porządku, zaczęliśmy mecz i wszystko było ok - dodał.

Po nagłym upadku trenera, zawodnicy Radnickiego nie przerwali gry. - Zdecydowaliśmy się kontynuować mecz, liczyliśmy, że Zizović wróci do nas, że będzie wszystko w porządku. Graliśmy dla niego, nie chcieliśmy go rozczarować - powiedział Cosić.

Jednak tuż przed końcem meczu sędzia przerwał spotkanie, a na stadionie padły słowa "on nie żyje". Cała drużyna znalazła się w obliczu niewyobrażalnej tragedii.

Zizović miał 44 lata.

Komentarze (10)
avatar
athlon2600
5.11.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ostatnia prosta . 
avatar
krzysztof kowalczyk
5.11.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
współczuje:( 
avatar
miro-miro
4.11.2025
Zgłoś do moderacji
27
15
Odpowiedz
wyszczepiony był..?? 
avatar
M. NL
4.11.2025
Zgłoś do moderacji
16
6
Odpowiedz
Serbowie to prawdziwi ludzie, jedni z ostatnich... 
avatar
Mariusz Piorek
4.11.2025
Zgłoś do moderacji
13
1
Odpowiedz
Czlowiek to czlowiek !! Szkoda kazdego życia. !!!! 
Zgłoś nielegalne treści