Przez większą część meczu wydarzenia układały się po myśli piłkarzy VfL Wolfsburg. W ramach 10. kolejki Bundesligi prowadzili oni 1:0 z Werderem Brema po trafieniu Mattiasa Svanberga w 28. minucie.
W drugiej połowie gospodarze bardzo przycisnęli, co ułatwiła im postawa piłkarzy gości. Wolfsburg mocno cofnął się do defensywy i w końcu w 83. minucie Jens Stage doprowadził do wyrównania.
ZOBACZ WIDEO: Kołecki skomentował Adamka we freak fightach. "Było mi przykro"
Jak się okazało, nie było to ostatnia bramka zawodników z Bremy w tym spotkaniu. W czwartej minucie doliczonego czasu gry Samuel Mbangula wykorzystał gapiostwo defensywy rywali i świetnym strzałem z woleja dał gospodarzom prowadzenie.
Niezadowolony z takiego obrotu sprawy był Kamil Grabara. Zaledwie parę minut wcześniej polski bramkarz popisał się kapitalną interwencją, ratując zespół. Przy strzale Mbanguli 26-latek nie miał jednak żadnych szans.
Kamery pokazały, jak Grabara zachował się po stracie drugiego gola. Polak był tak wściekły na kolegów z pola, że aż cisnął bidonem do bramki.
"Rzut bidonem w wykonaniu Kamila Grabary. To tyle, jeśli chodzi o podsumowanie defensywnej gry Wolfsburga" - napisano na profilu stacji Eleven Sports na platformie X, na którym zamieszczono wideo z tej sytuacji.
W 10 meczach Wolfsburg zgromadził zaledwie 8 punktów i ma zaledwie dwa "oczka" przewagi nad strefą spadkową (zajmuje aktualnie 12. miejsce). Natomiast Werder plasuje się na siódmej pozycji z dorobkiem 15 punktów.