Przykro czytać. Francuzi bezlitośni dla Polaka

Getty Images / ANP / Na zdjęciu: Radosław Majecki
Getty Images / ANP / Na zdjęciu: Radosław Majecki

W sobotę (8 listopada) Stade Brestois 29 przegrał na wyjeździe z Olympique Marsylią 0:3. Przy pierwszej bramce fatalny błąd popełnił Radosław Majecki, co wytknęły mu francuskie media.

Trudno było liczyć na to, że w 12. kolejce francuskiej Ligue 1 Radosław Majecki zachowa czyste konto. Wszystko z uwagi na to, że jego Stade Brestois 29 udał się na wyjazdowe spotkanie z wiceliderem - Olympique Marsylią.

Gospodarze tej rywalizacji zanotowali pewne zwycięstwo 3:0. Wynik meczu otworzyli w 25. minucie, kiedy to fatalny błąd popełnił polski bramkarz. Po tym, jak z rzutu wolnego uderzył Angel Gomes, Majecki nie utrzymał piłki w rękach i ostatecznie wpuścił gola.

ZOBACZ WIDEO: Był centymetry od pustej bramki. Nie uwierzysz, co zrobił

Można było się spodziewać, że o tej sytuacji zrobi się głośno we Francji i tak właśnie się stało. "Wiele rażących błędów. Radosław Majecki zawiódł Brest w Marsylii" - to tytuł artykułu "Le Telegramme".

"Majecki popełnił kolejny błąd w Marsylii. Jego niezdarne zachowanie przy pierwszym golu wciąż jest analizowane. Rękawice na twarzy. Głowa spuszczona. Ręce na biodrach. Majecki pokazał pełen wachlarz reakcji przygnębionego bramkarza. Wyróżniał się szczególnie brakiem pewności siebie. Doszczętnie zrujnował Brest rażącym błędem przy źle wykonanym wolnym Gomesa. Ta pierwsza bramka wywołała zarówno drwiny, jak i oklaski na trybunach Velodrome" - dodano w dalszej części tekstu.

Bezlitosne dla Polaka były także inne media, w tym między innymi "Topmercato". "Brest przegrał z powodu ogromnego błędu Majeckiego, wypożyczonego z AS Monaco. Wygląda na to, że następca Marco Bizota znów ma duże problemy. Polski bramkarz kolejny raz zawiódł" - podkreślono w artykule.

Wspomniane źródło jest zdania, że trener Stade Brestois 29 wypowiedział słowa, które był skierowane właśnie do Majeckiego. - Nie można popełniać tak dużych błędów, zarówno technicznych, jak i indywidualnych. To jest skazane na porażkę - powiedział Eric Roy.

Tym samym nie ma co się dziwić, że polski golkiper otrzymał słabe oceny za swój występ. "L'Equipe", "Ouest-France", Maxifoot czy Footmercato wystawiły mu zaledwie "2".

"Występując ponownie w miejsce Couderta, polski bramkarz przeżył koszmar w pierwszej połowie. Od samego początku wyglądał na niepewnego po źle rozegranym dośrodkowaniu, odbijając piłkę pod nogi Greenwooda, który na szczęście nieudolnie obronił. Wszystko zmieniło się jednak w 25. minucie: poważny błąd bramkarza przy niegroźnym rzucie wolnym Angela Gomesa dał OM pierwszą bramkę (1:0)" - napisało ostatnie z wymienionych źródeł nt. Majeckiego.

Komentarze (3)
avatar
Miluś
9.11.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
U mnie żaden żabojad nigdy nie skorzysta z WC. Choćby nie wiem jak go goniło. 
avatar
Mariusz Mizera
9.11.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i co? Może następnym razem w niego trafią. 
avatar
Tadeusz Nowicki
9.11.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jasne, jeżeli Polak gra w zagranicznej drużynie to jak drużyna przegrywa to winien Polak czyżby tylko Polak grał w tej drużynie a gdzie Francuzi Niemcy Hiszpanie biedna wirtualna polska 
Zgłoś nielegalne treści