Oba zespoły zagrały po raz drugi w tym tygodniu, poprzednio nie zwyciężyli. Pogoń Szczecin w poniedziałek przegrała 0:2 z Wisłą Płock, a Jagiellonia Białystok w czwartek rzutem na taśmę ratowała remis 1:1 ze Skendiją Tetowo w Lidze Konferencji. Niemal prosto z Macedonii Północnej przeniosła się do Szczecina, w którym od piątku szykowała się do niedzielnego meczu przeciwko Pogoni.
Początkowo ataki nie kleiły się obu zespołom. Nagle poderwała się Jagiellonia i w 13. minucie objęła prowadzenie 1:0 po wzorowym kontrataku. Nie potrzebowała nawet dwóch akcji do pokonania Valentina Cojocaru. Dimitris Rallis miał mnóstwo miejsca na przeprowadzenie szybkiego ataku. Nikt nie kwapił się z doskoczeniem do napastnika i ten bezkarnie przymierzył płaskim kopnięciem do siatki.
W 23. minucie Pogoń miała ogromną szansę na wyrównanie. Dimitris Keramitsis główkował w zamieszaniu po wykonaniu rzutu wolnego. Wydawało się, że Miłosz Piekutowski nie uratuje Jagiellonii po strzale z bliska, a jednak popisał się rewelacyjną robinsonadą na linii. Była to pierwsza z serii efektownych parad zastępcy Sławomira Abramowicz w bramce Jagiellonii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
Pogoń doprowadziła do remisu po niespełna kwadransie, w 27. minucie meczu zrobiło się 1:1. Kamil Grosicki tradycyjnie potwierdził wysoką formę strzelecką i przymierzył blisko słupka po podaniu z prawego skrzydła Adriana Przyborka. Gospodarze przeprowadzili atak tak sprawnie, że rywale zobaczyli piłkę dopiero w siatce. Kamil Grosicki cieszył się jubileuszowym, ponieważ 50. golem dla Pogoni.
Do końca pierwszej połowy naciskała Pogoń. Brakowało jej jednak skuteczności. Albo pudłowała albo rozgrzewała coraz to nowymi strzałami Miłosza Piekutowskiego. Wynik 1:1 był szczęśliwszy dla Jagiellonii, skoro gospodarze oddali aż 21 uderzeń w 45 minut.
Po przerwie kolejne próby Pogoni. Wściekłe ataki Portowców doprowadzały do wrzenia w polu bramkowym Jagiellonii. Raz Miłosz Piekutowski poradził sobie z uderzeniem Kacpra Smolińskiego, w innej sytuacji piłka odbiła się od poprzeczki po próbie Rajmunda Molnara.
Adrian Siemieniec próbował uspokoić sytuację na boisku zmianami. Nawet fragmentami Jagiellonia temperowała Pogoń. Aż w 76. minucie, już po licznych zmianach, Paul Mukairu nie zaskoczył strzałem z ostrego kąta bramkarza. Rozpoczęła się jeszcze jedna fala ataków Pogoni, wszedł nawet debiutant Benjamin Mendy, ale bez efektu.
Już w doliczonym czasie Jagiellonia wybroniła rzut rożny i ruszyła z niszczycielskim kontratakiem. Zakończył się on golem na 2:1 zmiennika Oskara Pietuszewskiego. Znalazł się w dobrym miejscu i wykonał dobitkę strzału Jesusa Imaza, który odbił się sekundę wcześniej od poprzeczki. Tak goście zapewnili sobie wygraną po bardzo trudnym meczu.
Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok 1:2 (1:1)
0:1 - Dimitris Rallis 13'
1:1 - Kamil Grosicki 27'
1:2 - Oskar Pietuszewski 90'
Składy:
Pogoń: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Danijel Loncar, Dimitris Keramitsis, Leonardo Koutris (85' Benjamin Mendy) - Adrian Przyborek, Mor Ndiaye (59' Jan Biegański), Fredrik Ulvestad (85' Kacper Kostorz), Kacper Smoliński (70' Paul Mukairu) - Rajmund Molnar, Kamil Grosicki
Jagiellonia: Miłosz Piekutowski - Norbert Wojtuszek, Dusan Stojinović, Bernardo Vital, Bartłomiej Wdowik - Sergio Lozano (54' Bartosz Mazurek), Leon Flach (67' Youssuf Sylla) - Kamil Jóźwiak (85' Dawid Drachal), Jesus Imaz, Alejandro Pozo (54' Oskar Pietuszewski) - Dimitris Rallis (67' Taras Romanczuk)
Żółte kartki: Ndiaye, Grosicki (Pogoń) oraz Stojinović (Jagiellonia)
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom)
Tabela PKO Ekstraklasy: