Zbigniew Boniek odniósł się do decyzji Roberta Lewandowskiego, który opuścił zgrupowanie kadry narodowej, aby uczestniczyć w ceremonii rozświetlenia Empire State Building w Nowym Jorku. Boniek, w programie "Prawda Futbolu", jasno zaznaczył, że choć rozumie powody zawodnika FC Barcelonay, on sam postąpiłby inaczej.
- Przyznam, że ja bym tego nie zrobił bezpośrednio na zgrupowaniu. Wyszedłbym z założenia, że będzie na to inny czas - mówił były prezes PZPN.
ZOBACZ WIDEO: Kołecki jasno o polskiej piłce. "Trudno mi znaleźć klub, któremu mógłbym kibicować"
Boniek zauważył, że wyjazd Lewandowskiego mógł być zaplanowany już wcześniej, jeszcze za kadencji selekcjonera Michała Probierza, co może tłumaczyć, dlaczego kapitan polskiej kadry nie uczestniczył w początkowych dniach przygotowań do meczów z Holandią i Maltą.
Podczas wyjazdu Lewandowski ma uczestniczyć w ceremonii rozświetlenia Empire State Building w biało-czerwonych barwach. - Robert poleci najlepszą klasą. Nic mu się nie stanie, prześpi się siedem godzin w samolocie - mówił Boniek, odnosząc się do obaw związanych z wyczerpaniem zawodnika.
Zwrócił uwagę na niektóre komentarze w mediach społecznościowych, które ostro krytykują decyzję piłkarza. - Widziałem na portalu X niektóre komentarze, że to dramat, pojawiła się cenzura byłego menedżera. Panowie, spokojnie - zaapelował w swoim stylu Boniek.
Był działacz i piłkarz podsumował, że decyzja Lewandowskiego nie ma większego znaczenia dla drużyny i prawdopodobnie była wynikiem wcześniejszych ustaleń.
Jego obecność na jednym treningu niczego nie zmienia.