Zdradził, jaką wiadomość dostał od klubu w urodziny. "To nie było fajne"

Getty Images /  Simone Arveda / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński
Getty Images / Simone Arveda / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński

Bertosz Bereszyński po pięciomiesięcznej przerwie wrócił do reprezentacji Polski. Teraz mówi też o rozstaniu ze swoim klubem. Informację dostał w... urodziny.

Bartosz Bereszyński we włoskim UC Sampdoria z przerwami na wypożyczenia spędził w sumie osiem lat. Teraz reprezentant Polski otworzył się na temat rozstania. - To nie było fajne - zdradza kulisy w rozmowie z Robertem Błońskim z "TVP Sport".

– To był najtrudniejszy moment w mojej karierze. Czułem się związany z Sampdorią, chciałem żebyśmy się utrzymali, a potem podpisać nowy kontrakt. Z przyczyn pozasportowych pod koniec rozgrywek nie byłem brany pod uwagę przy ustalaniu składu, raz - jako kapitan - wylądowałem na trybunach. Ale nie marudziłem. W konsekwencji odszedłem i pożegnanie z Sampdorią było bolesne - mówi polski obrońca. Szok, kiedy dostał informację o końcu współpracy. 

ZOBACZ WIDEO: Kołecki jasno o polskiej piłce. "Trudno mi znaleźć klub, któremu mógłbym kibicować"

Bereszyńskiego o rozstaniu poinformowano... w jego urodziny.

- Chciałem zostać i może nawet skończyć w niej karierę. Informację o tym, że nie przedłużą ze mną umowy, dostałem w lipcu, w urodziny. Jeden z dyrektorów przysłał mi wiadomość na Whatsappie – życzenia plus informację, że dziękują za współpracę i wspólnie spędzone lata. To nie było fajne - wspomina 33-latek.

Bereszyński występuje aktualnie w US Palermo. Obrońca po pięciomiesięcznej przerwie wrócił do reprezentacji Polski. Selekcjoner Jan Urban powołał go w miejsce kontuzjowanego Jana Bednarka z FC Porto.

Komentarze (1)
avatar
Włodzimierz Cupryjak
13.11.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie lubię płaczu nad rozlanym mlekiem. Klub miał takie prawo i z tego skorzystał . To, że to zrobił w urodziny piłkarza kompletnie nie ma żadnego znaczenia , Bereś szuka jakiegoś uderzenia pon Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści