"Ktoś go podmienił?!". Jeden lider mocno zawiódł

PAP / Leszek Szymański / Polska przed meczem z Holandią
PAP / Leszek Szymański / Polska przed meczem z Holandią

Skazywana na pożarcie osłabiona Polska znów sprawiła niespodziankę i zremisowała z Holandią (1:1) w meczu el. MŚ 2026. Kilku Biało-Czerwonych zasłużyło na specjalne pochwały, ale jeden z liderów kompletnie zawiódł.

Kamil Grabara: 6 (skala 1-10, ocena wyjściowa: 6). Dzięki świetnej grze obronnej zespołu, Holendrzy nie zdołali go mocno sprawdzić. Przy straconym golu bez winy. Instynktownie obronił "główkę" Malena, przy dobitce Depaya nie miał szans.

Matty Cash: 7. Na początku meczu Zalewski okradł go z asysty. Potem stworzył jeszcze jedną szansę (Lewandowskiemu). Tym razem zachował równowagę między ofensywą a defensywą. Radził sobie z Gakpo o wiele lepiej niż w Rotterdamie. Owszem, w akcji bramkowej gości nie zablokował jego dośrodkowania, ale trudno było oczekiwać, że zupełnie schowa piłkarza tej klasy do kieszeni.

Jan Ziółkowski: 8. Z jakiej gliny on jest ulepiony?! 20-latek dopiero drugi raz zagrał od pierwszej minuty w kadrze, a nic nie robił sobie z klasy rywali. Włączał czerwone światło Depayowi, Gakpo czy van de Venemu. Po jego interwencjach ręce same składały się do oklasków. Spektakularnie wchodzi do reprezentacji.

Tomasz Kędziora: 7. Bardzo dobrze uzupełniał się z Ziółkowskim i Kiwiorem. Skreślili go (i wtedy słusznie) zarówno Santos, jak i Probierz, a on udowodnił, że potrafi zagrać przeciwko tak mocnemu rywalowi. Stanął na wysokości zadania. Kilka interwencji miał najwyższej próby i w ostatniej chwili odcinał Holendrów od piłki w świetle bramki Grabary. Ma notę niższą od Ziółkowskiego ze względu na przyśnięcie w 47. minucie.

Jakub Kiwior: 7. Nie był to jego najlepszy występ w reprezentacji, ale gwarantuje określony, wysoki poziom. W pierwszej połowie kolejnymi interwencjami odbierał Malenowi ochotę do gry. Na minus to samo co u Kędziory - odpuszczenie Depaya po interwencji Grabary. Ma swój udział w tym, że Holendrzy przez blisko 100 minuty oddali celne strzały tylko w dwóch akcjach.

Piotr Zieliński: 9. Ua! Pan Piłkarz. Czy Jan Urban jest tym selekcjonerem, który w końcu znalazł klucz do uwolnienia potencjału Zielińskiego? Już Michał Probierz eksperymentował z nim na "6", ale wówczas były to próby nieudane. Teraz 31-latek zagrał jak profesor. Jak maestro Andrea Pirlo w szczycie formy. Rozrzucał piłki z taką wizją i precyzją jak najlepszy quarterback w Super Bowl. Szkoda tylko, że przy paru zagraniach koledzy nie nadążyli za jego geniuszem. A przy tym wszystkim wypełniał swoje zadania jako defensywny pomocnik.

Sebastian Szymański: bez oceny - grał za krótko, by go ocenić. Opuścił boisko w 13. minucie z powodu urazu. Więcej TUTAJ.

Jakub Kamiński: 8. Biegnij, Kuba, biegnij! Forrest Gump. W akcji bramkowej przebiegł sprintem ok. 75 metrów, a jeszcze miał siłę i przytomność umysłu, by posłać piłkę między nogami golkipera gości. Ale na słowa uznania zasłużył nie tylko golem. Grał bez kompleksów, brał piłkę pod nogą i tańczył między Holendrami. Kiedy ruszał z akcją, kibice wstawali z krzesełek, a po stadionie rozchodziła się wrzawa. Zaczynał eliminacje jako rezerwowy, a kończy je jako jeden z liderów drużyny narodowej.

Nicola Zalewski: 4. Czy ktoś go podmienił? Był cieniem samego siebie. Na samym początku okradł Casha z asysty, marnując stuprocentową okazję. Potem m.in. w fatalny sposób zniweczył kontrę, gdy byliśmy w przewadze pod polem karnym. Zwykle był motorem napędowym kadry, zwłaszcza, gdy inni nie dawali rady, a teraz raczej zaciągał hamulec ręczny.

Michał Skóraś: 6. Cieniem na jego występ kładzie się sytuacja z 47. minuty, kiedy w polu karnym dał się wyprzedzić Malenowi i przegrał z nim pojedynek powietrzny. Poza tym jednak zasłużył swoją postawą bardziej na umiarkowane pochwały niż na krytykę. Zarówno w defensywie, gdy naharował się z Malenem, jak i w ofensywie, gdy szedł za każdą akcją jak do pożaru.

Robert Lewandowski: 7. Wielki plus za przytomną asystę do Kamińskiego. Poza tym trudno oceniać go... jako piłkarza. Przynajmniej nożnego. Przez większość meczu mógł się czuć jak kołowy w piłce ręcznej, walcząc wręcz z nieprzebierającymi w środkach rywalami. Z drugiej strony, dzięki temu, że ich wiązał, Skóraś czy Kamiński mogli rozwinąć skrzydła. Koledzy nie odwdzięczyli mu się serwisem. Miał jedną okazję po dośrodkowaniu Casha, ale w trudnej sytuacji uderzył tak, że Verbruggen zdołał obronić.

Zmiennicy:

Bartosz Kapustka: 6. Wszedł awaryjnie za kontuzjowanego Szymańskiego i dał radę. Widać, że ten piłkarski świat, z którego są Holendrzy, go kilka lat temu wypluł, ale dzięki doświadczeniu potrafił zamaskować swoje wady i grał tak, że nie można mieć do niego zastrzeżeń. Nie jego wina, że Urban ma tak płytką głębię składu.

Kamil Grosicki, Paweł Wszołek, Adam Buksa, Filip Rózga: bez oceny. Grali zbyt krótko, by go ocenić.

ZOBACZ WIDEO: Bramkarz popisał się kapitalnym trafieniem w Argentynie

Komentarze (62)
avatar
retman_
16.11.2025
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
2-krotny remis z Holandią to solidna podstawa do pozytywnej oceny pracy trenera Urbana z reprezentacją, z widokami na awans do MŚ 2026. 
avatar
blacha123
15.11.2025
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Dziwi mnie tak wysoka ocena bramkarza . Dla mnie jest winny utraty bramki ! Zadaniem bramkarza , najważniejszym , jest łapanie piłki a nie odbijanie jej pod nogi przeciwnika . Ten pan genera Czytaj całość
avatar
turbot
15.11.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Kapustka zagrał lepiej od Zalewskiego. Ktoś chyba podmienił mecze temu co pisał... 
avatar
Adam Bieniek
15.11.2025
Zgłoś do moderacji
23
0
Odpowiedz
Dlaczego artykuł mówi, że Polska kadra osłabiona???? Moder czy Szliz nie są wzmocnieniem. Optymalny sklad widzieliśmy wczoraj!! Nawet Ziółkowski spisał sie lepiej niż nie jeden raz Bednarek 
avatar
fan moto
15.11.2025
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Jeden mecz troche słabszy i słaba nota śmiech mnie ogarnia ,a ty pisząc takie bzdety non stop zawodzisz. 
Zgłoś nielegalne treści