Dwa lata temu Filip Rózga był jednym z czterech piłkarzy odesłanych z mundialu U-17 po incydencie alkoholowym w Indonezji. Marcin Włodarski nie miał litości również dla Jana Łabędzkiego, Oskara Tomczyka i Filipa Wolskiego.
Dodatkowo Rózga został ukarany dyscyplinarnie przez Cracovię, ale dostał też drugą szansę. Przed sezonem 2025/26 ofensywny pomocnik trafił do austriackiego Sturmu Graz, a w listopadzie po raz pierwszy został powołany przez Jana Urbana.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zachwycony po meczu kadry. "Ciarki na całym ciele"
19-latek oficjalnie zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Polski w doliczonym czasie meczu z Holandią (1:1), gdy zastąpił na boisku Jakuba Kamińskiego. Podczas zgrupowania nie uniknął jednak pytań o aferę alkoholową z 2023 roku.
- Głupota. Zwykła głupota. Byliśmy młodzi... Jasne, wciąż jestem młody, ale wtedy na pewno byliśmy głupsi. Każdy z nas wyciągnął z tamtej sytuacji wnioski i jest dzisiaj tu, gdzie jest. Wydaje mi się, że musiało tak być - tłumaczył Rózga w rozmowie ze sport.pl.
Kadrowicz przekonywał, że od tamtego momentu całkowicie zmienił podejście do życia i stał się abstynentem. Jak podkreślił, wyszedł z całej sytuacji mocniejszy.
- Może wtedy jeszcze nie myślałem tylko o piłce, a od tamtej pory poświęcam się już tylko jej. Nie interesuje mnie nic innego. Wtedy ostatni raz miałem alkohol w ustach. I nie mam zamiaru jeszcze kiedyś się napić - wyznał.