Pod koniec października Grzegorz Krychowiak oficjalnie ogłosił zakończenie kariery. Po tym były reprezentant Polski zagrał jeszcze w barwach Mazura Radzymin, występującego w lidze okręgowej. Od tego czasu 35-latek cieszy się życiem na sportowej emeryturze.
Tym samym Krychowiak ma zdecydowanie więcej czasu dla siebie. Jak go pożytkuje? W sobotę (15 listopada) niespodziewanie pojawił się na WBW (Wielkiej Bitwie Warszawskiej), czyli największej imprezie freestyle'owej w Polsce. Nie ograniczył się jedynie do roli gościa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za sceny! Deszcz dał się we znaki... sędziemu
WBW to wydarzenie, na którym polscy raperzy-improwizatorzy stają do pojedynków na rymy, przeważnie żartobliwie. W pewnym momencie na scenie pojawił się Krychowiak, który podjął się wyzwania i zaczął rapować. Nie zabrakło odniesień do piłki nożnej. Poniżej prezentujemy rymy "Krychy".
"Co w ogóle robi przy mnie ten śmieszny liliput.
Proszę Państwa Messi po roku w Miliczu.
On wszedł do klubu, fajna z niego bestia.
Gdyby Szczęsny stał na bramce, szmata by nie weszła.
Emerytura w Polsce jest wspaniała.
Bo siedzę w ogródku, cisnę krasnala.
Fajne ciuchy kolego,
Gdybym je włożył to bym miał Vitkaca moralnego.
Chcesz się przebić?
Skończysz jeszcze gorzej niż Michał Probierz z Lewym.
Pan Ci nie odpowie, nie kopie spalonego.
Mazur Tajfun by rozwalił w formacji 4-2-0".
W ten sposób Krychowiak nawiązał to scysji Roberta Lewandowskiego z Michałem Probierzem, która zakończyła się dymisją selekcjonera reprezentacji Polski. Przypomnijmy, że szkoleniowiec pozbawił napastnika FC Barcelony opaski kapitańskiej, po czym ten zrezygnował z gry w kadrze do momentu, aż Probierz pozostanie na swoim stanowisku.
Z kolei ostatnie przytoczone zdanie przez Krychowiaka było odpowiedzią na utwór Maty, prezesa LKS-u Tajfun Ostrów Lubelski, który nie przeszedł obojętnie obok tego, że były reprezentant Polski wylądował w lidze okręgowej.
- Graliśmy mecz raz w Łodzi, była wtedy sztama. Miałeś przejść do Tajfuna, jak skończysz na Cyprze blamaż. Zwykły karierowicz, umowa niedotrzymana - rapował swego czasu Michał Matczak.