PSG żąda gigantycznej kwoty od Mbappe

Instagram / Real Madryt / Kylian Mbappe w barwach Realu Madryt
Instagram / Real Madryt / Kylian Mbappe w barwach Realu Madryt

Od dłuższego czasu Kylian Mbappe jest na wojennej ścieżce z działaczami Paris Saint-Germain. Poniedziałkowa rozprawa odbiła się dużym echem nad Sekwaną, a obie strony nie odpuszczają w walce o kolosalne pieniądze.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsze minuty rozprawy przed sądem pracy w Paryżu przyniosły zwrot akcji. Prawnicy Paris Saint-Germain zażądali umorzenia postępowania dotyczącego sporu o niezapłacone 55 milionów euro, wskazując na równoległą sprawę przed sądem karnym w wątku rzekomego mobbingu zgłoszonego 18 maja. Takie stanowisko miało wykluczać dwa postępowania na tym samym poziomie.

Obóz Kyliana Mbappe odpowiadał, że wycofanie zawiadomienia o mobbingu w lipcu usuwa przeszkodę procesową. Mimo rezygnacji piłkarza, postępowanie publiczne toczyło się dalej, co stało się osią sporu proceduralnego na sali.

ZOBACZ WIDEO: Bohater Polaków z uśmiechem o współpracy z Lewandowskim. "Super się uzupełniamy"

Po krótkiej przerwie atmosfera zaostrzyła się i posiedzenie znów wstrzymano. Ostatecznie wniosek PSG upadł, a skład orzekający dopuścił dalsze debaty merytoryczne. To otwiera drogę do rozpatrzenia roszczeń obu stron.

Kluczowe kwoty są ogromne. Jak podaje "Le Parisien", napastnik Realu Madryt domaga się 263 milionów euro odszkodowania, argumentując poniesioną szkodę po letnim odejściu z klubu w 2024 roku.

Z kolei PSG żąda 240 milionów za rzekome wprowadzenie w błąd w sprawie przedłużenia umowy i odejścia bez kwoty odstępnego. Klub czuje się pokrzywdzony przez niedoszły transfer z lipca 2023 roku. Wówczas Al-Hilal z Arabii Saudyjskiej miało zaoferować 300 mln euro za napastnika, jednak ten odrzucił propozycję.

Według Nassera Al-Khelaifiego piłkarz nie dotrzymał słowa. Mbappe odmówił podpisania nowej umowy i przeszedł do Realu, zostawiając PSG bez jakiegokolwiek zysku.

W rzeczywistości Mbappe nigdy tak nie twierdził. Zaraz po podpisaniu kontraktu w 2022 roku wiedział już, że nie skorzysta z opcji przedłużenia na trzeci sezon i w 2024 roku odejdzie, co zawarł w piśmie do klubu. Francuz zapewnił jedynie, że interesy klubu zostaną zabezpieczone.

W tle pozostaje pierwotny spór dotyczący 55 milionów niewypłaconych świadczeń. Według relacji z sali, to właśnie ten wątek zainicjował poniedziałkową rozprawę i stał się punktem wyjścia dla szerszych roszczeń obu stron. Wyrok zostanie wydany 16 grudnia.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści