Zamieszanie przed arcyważnym meczem dla Polaków. "Lekceważące i nieeleganckie"

Getty Images / Ben Gal/BSR Agency/Getty Images / Sergej Barbarez i reprezentacji Bośni i Hercegowiny
Getty Images / Ben Gal/BSR Agency/Getty Images / Sergej Barbarez i reprezentacji Bośni i Hercegowiny

Wynik meczu Austrii z Bośnią i Hercegowiną ma duże znaczenie w kontekście rozstawienia reprezentacji Polski w barażach. Trener bałkańskiej drużyny Sergej Barbarez wysunął mocne zarzuty w stronę austriackiego związku.

We wtorek o 20:45 reprezentacja Austrii podejmie w Wiedniu Bośnię i Hercegowinę. Spotkanie to rozstrzygnie o bezpośrednim awansie na mistrzostwa świata. Gospodarze są liderami grupy H, z dwupunktową przewagą nad najbliższym rywalem. Jeżeli unikną porażki, na pewno pojadą na mundial.

Przed tym spotkaniem wybuchło zamieszanie związane z osobą Emira Karicia. 28-letni obrońca Sturmu Graz urodził się w Austrii i grał w juniorskich reprezentacjach tego kraju, nie doczekał się jednak debiutu w seniorskiej kadrze. W 2024 roku przyjął obywatelstwo Bośni i Hercegowiny, skąd pochodzą jego rodzice. Zostało to zatwierdzone przez FIFA.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zachwycony po meczu kadry. "Ciarki na całym ciele"

Karić został powołany na listopadowe zgrupowanie bałkańskiej kadry. Miał zadebiutować w wygranym 3:1 sobotnim meczu z Rumunią. Tak się jednak nie stało z powodów formalnych. Trener Bośniaków Sergej Barbarez twierdzi, że przyczyną była opieszałość w przesłaniu niezbędnych dokumentów przez austriacki związek.

- To, co zrobił związek, jest lekceważące i nieeleganckie. To nie jest miły sposób postępowania. Jestem zły. (...) Austriacki Związek Piłki Nożnej jasno zakomunikował, że nie chce ujawniać niezbędnych dokumentów. Nastąpi to teraz pod presją FIFA. Obawiam się, że ujawni je dopiero minutę przed północą. A przecież chodzi o chłopaka, który nigdy nie był pełnoprawnym reprezentantem - grzmiał selekcjoner.

Bośniackie media informują, że wszystkie formalności ostatecznie zostały dopełnione w poniedziałkowy późny wieczór. Karić ma więc być do dyspozycji trenera w meczu o awans na mistrzostwa świata.

Dodajmy, że spotkanie to powinni z uwagą śledzić również polscy kibice. Biało-Czerwoni zakończyli już rywalizację w grupie G eliminacji na drugim miejscu i o awans zagrają w dwuetapowych barażach. Na chwilę obecną znajdują się w ich pierwszym koszyku, co w praktyce oznacza teoretycznie łatwiejszą drogę na mundial i pozwala uniknąć najgroźniejszych rywali, w tym np. reprezentacji Włoch.

Jeżeli jednak Austria przegra z Bośnią i Hercegowiną, to również będzie uczestniczyć w barażach. W takiej sytuacji, ze względu na wyższą pozycję w rankingu FIFA, wypchnie Polaków z pierwszego koszyka.

Na tym jednak nie koniec. We wtorek rozstrzygnie się również kwestia awansu z grupy C. Drudzy Szkoci podejmą wyprzedzających ich o punkt Duńczyków. Jeżeli gospodarze wygrają, to awansują bezpośrednio na mundial. Skandynawska ekipa także znajduje się przed Polską w rankingu FIFA, więc w takim przypadku również zajmie jej kosztem miejsce w pierwszym koszyku.

Komentarze (3)
avatar
Marcin Kmita
18.11.2025
Zgłoś do moderacji
5
4
Odpowiedz
Dobrze. Musimy spaść zeby wstać silniejsi. A jak nie to Brzęczka dawać 
Zgłoś nielegalne treści