Legia Warszawa jest rozbita mentalnie, taktycznie... w zasadzie na każdej płaszczyźnie. I z tygodnia na tydzień osuwa się coraz niżej w ligowej tabeli - aktualnie jest na 16. pozycji.
Po przegranym meczu z Piastem Gliwice do wywiadu przed kamerą Canal+ stanął Rafał Augustyniak.
- Nie dociera to do mnie. To nie jest możliwe, żebyśmy byli w miejscu, w którym jesteśmy. To co robimy na boisku, to jak gramy... odzwierciedla po prostu nasze miejsce w tabeli. Jeżeli po raz kolejny nie wykorzystujemy sytuacji, tracimy bramki - tak nie może być. Tu już nawet nie ma co rozmawiać. Niech ten rok się kończy. Nie wiem, tu potrzeba zmian, bo ja tego nie widzę. To wygląda coraz gorzej - mówił Augustyniak.
- Jeżeli ktoś biegnie od połowy boiska sam na sam, to nie ma wytłumaczenia na takie rzeczy. To trzeba strzelić, prowadzisz na wyjeździe 1:0, mecz skończyłby się inaczej i byłyby trzy punkty. A tak chwilę później dostajemy bramkę i nas odcina - dodał Augustyniak, przypominając zmarnowaną stuprocentową sytuację Kacpra Chodyny chwilę przed golem Michała Chrapka.
Marek Papszun pewnie zostanie ostatecznie trenerem Legii. I niewykluczone, że przejmie zespół będący na ostatnim miejscu w tabeli.
- Jest mi wstyd za to na jakim miejscu jesteśmy i jak to wygląda. Po każdym meczu mówimy sobie, że będzie lepiej i się podniesiemy, a tak naprawdę spadamy jeszcze głębiej. Jest mi wstyd przed tymi wszystkimi ludźmi, począwszy od zarządu, przez trenerów. Inaki Astiz też robi wszystko, żeby nam pomóc, a my w ogóle mu nie pomagamy. Uderzmy się my - jako piłkarze - w pierś, poczekajmy do końca grudnia i zobaczymy, co dalej - podsumował Augustyniak.
ZOBACZ WIDEO: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz