Legia Warszawa zajmuje 16. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy i jest w ogromnym kryzysie formy. Ostatni mecz Legia wygrała 23 października, pokonując w Lidze Konferencji Szachtar Donieck. Od tego czasu zaliczyła cztery remisy i pięć porażek. Z kolei w PKO Ekstraklasie ostatni raz Legia wygrała 28 września z Pogonią Szczecin.
Piłkarze chcą wziąć sprawy w swoje ręce, by jeszcze w tym roku zakończyć fatalną passę. Jak ujawnił "Fakt", dzień po przegranej z Piastem Gliwice (0:2) drużyna sama zwołała spotkanie przy Łazienkowskiej 3. Nie była to inicjatywa sztabu ani władz klubu.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w swoim stylu. Sala od razu wybuchła śmiechem
Wewnętrzna odprawa miała trwać kilka godzin. Piłkarze ponownie obejrzeli mecz z Piastem, punktując brak organizacji i momenty utraty koncentracji. W szczerej dyskusji ustalali, co zmienić, by odbudować morale i wyniki.
Dziennik dodał, że w szatni utrzymuje się zaufanie do tymczasowego trenera Inakiego Astiza. Hiszpan prowadził zespół w siedmiu spotkaniach, notując trzy remisy i cztery porażki. Zawodnicy nie obarczają go winą za obecną sytuację.
Do końca roku Legia ma trzy mecze: z FC Noah, ponownie z Piastem Gliwice oraz z Lincoln Red Imps. Zespół liczy na przełamanie i szybką poprawę pozycji w tabeli.
Niedzielne zebranie ma być początkiem zmian w szatni. Zdaniem "Faktu" zawodnicy deklarują, że zaczną od rozliczenia samych siebie, zanim drużynę obejmie Marek Papszun.